Grzegorz Wróblewski
PONIEWAŻ DAWNO NIE POJAWIALI SIĘ W MOICH WIERSZACH LIRYCY
Władca piwnicznych labiryntów, jednouchy kot, Jespar - znosi
do swojej kryjówki świeżo upolowane pisklęta. Mężczyźni z dumą
pokazują go dzieciom.
Czy to ten, który dba o równowagę w naturze? - pyta Janni.
Tak, to ten, który ocali nas od poezji - tłumaczy jej ojciec
zagorzały przeciwnik socjaldemoratów.
[wiersz przepisałem z książki: Grzegorz Wróblewski Hotelowe koty. Wiersze zebrane z lat 1980-2010, Biblioteka Rity Baum, Wrocław 2010, str. 357]
Wrzodów żołądka można się nabawić na wskutek obecnej sytuacji.
OdpowiedzUsuń