Przywołany w wierszu utwór "Małego Władzia z Chicago" (był to pseudonim mającego polskie korzenie muzyka Waltera Edwarda Jagiełły, nazywanego także królem polki, który na scenie występował również jako Li'l Wally) brzmi jak poniżej. Warto usiąść wygodnie i zapiąć pasy. Podobno piosenka była w PRL-u zakazana, jakkolwiek można ją było odsłuchać z produkowanych chałupniczym sposobem tzw. pocztówek dźwiękowych (kto jeszcze pamięta ten wynalazek?):
I okładka Strefy skażeń z grafiką Piotra Młodożeńca:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.