Julia Hartwig
Middle West - wieczór
Od rana purpurowy kardynał walczy o miejsce
z dwiema niebieskimi sójkami wśród orzechowego drzewa
Wygrał bitwę i odpoczywa teraz na gałęzi
nieruchomy jak lśniący koral obok swojej rudej małżonki
Kiedy chór ptactwa podnosi ostatni lament przed zapadnięciem wieczoru
on sadowi się na szczycie drzewa by pozdrowić bratnią purpurę zachodu
To ostatni moment jasności
Dokładne zarysy drzew i krzewów apelują rozpaczliwie do pamięci
Śpiew kardynała brzmi coraz gwałtowniej gardło pulsuje zachwytem i trwogą
jakby słońce miało zniknąć tym razem na zawsze
gdy nadejdzie nieodwołalny zmierzch
Kulejąca kobieta zabiera wówczas leżak z ogródka
zbliża się ku werandzie roztrącając rosę z ugiętych traw
zapala światło nastawia imbryk na herbatę
widać przez moskitierę jej poruszający się cień
(1970-74)
[ Z książki: Julia Hartwig Wiersze amerykańskie, Wydawnictwo SIC!, Warszawa 2002, s. 14]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.