[Lipiny, 30.7.2003 - Bytom, 20.7.2002]
Prace postępują. Powoli, albowiem w międzyczasie zabrałem się za remont kuchni (od dawna wymagała odświeżenia). Niemniej jednak w przerwach, kiedy ściany schną przed położeniem kolejnej warstwy farby lub po nałożeniu szpachlówki, dziergam swój wzorek... Także teraz, późnym wieczorem, kiedy popijając Holbę Premium, składam kolejne rozkładówki, słuchając przy tym Rinalda z genialną Cecilią Bartoli w roli Alimireny.
Ale miejsca...
OdpowiedzUsuńJest wysoce prawdopodobne, że ich wygląd nie uległ większym zmianom.
OdpowiedzUsuńNie uległ...
UsuńNie chcieli Cię pogonić albo zabrać aparatu? ;)
Na "dzielniach" bywa niemiło.
Pozdrawiam
Bywało różnie, czasem ktoś z nożem wyskoczył, czasem butelką ktoś cisnął...
UsuńStalker musi wiedzieć, jak się poruszać w strefie ;))
Wygląda smakowicie.... czekam z niecierpliwością na album :-)
OdpowiedzUsuńLipiny.... raczej wygląda to jeszcze gorzej
Powiedzmy, że połowę mam już ułożoną. O ile miejskie krajobrazy składają się bez problemu, to nieco topornie/opornie jest z postindustrialami... A nie chcę z nich rezygnować.
OdpowiedzUsuń