piątek, 28 czerwca 2024

Ulica Portowa

Latem 2004 roku szwendałem się po peryferiach Krakowa i fotografowałem nie-miejsca. Jakkolwiek był to czas już po unijnej akcesji, ale procesy modernizacyjne nie nabrały jeszcze (co jest zrozumiałe) tempa i tereny położone z dala od centrum miasta, gdzie zlokalizowano składy budowalne, manufaktury i bliżej nieokreślone biznesy, wyglądały tak jak w latach 90. i dekadę wcześniej. Wymyśliłem sobie wtedy dla tego działania - które jednak nie odczekało się finalizacji w postaci wystawy czy książki - tytuł „Słownik polsko-polski”. Fotografowałem równolegle Hassebladem w formacie 6x6cm i panoramicznym Horizonem 202. Ostatnio zeskanowałem filmy z panoramami, natomiast te ze średniego formatu czekają na digitalizację i jestem mocno ciekaw, co na nich jest… Wspomnianego tytułu, który nie tylko dobrze brzmi, ale pozwala też na semantyczną grę treścią obrazów, użyłem kilkanaście lat później do zupełnie innego projektu.

wtorek, 25 czerwca 2024

...a ziemia jest płaska!

[Kraków - Bronowice Nowe - 25.06.2024]

Jaki sens ma okłamywanie mieszkańców osiedla Bronowice Nowe w Krakowie? Kosowo jest republiką parlamentarną pod zarządem międzynarodowym, której teren od pięciu wieków zamieszkują głównie Albańczycy (Albańczcy - 90%, Serbowie i Gorani - 7%, Bośniacy 1%, Turcy - 1%, Romowie - 1%). A więc Kosowo nie jest "serbskie" i wszystko na to wskazuję, że nie będzie. Płaskoziemcy, antyszczepionkowcy, fanatyczni kibice, integrystyczni katolicy, lefebryści, prolajferzy, antysystemowcy, homofobii, rasiści, antysemici, nacjonaliści, negacjoniści, etc. to ekstremistyczne grupy, którymi świetnie manipulują rosyjskie służby... Na całe szczęście eskalowanie konfliktu między Albańczykami, a Serbami w Kosowie nie bardzo Kremlowi ostatnio wychodzi. Graffiti widoczne na powyższym obrazku namalowała i podpisała (się) grupa WZG (Wisła Zabierzów Graffiti), zdobywając tym samym złotą odznakę Pożytecznych Idiotów Putina (PIP). 

sobota, 22 czerwca 2024

Wybuchowa reklama

Volkswagena Polo sprzed jakichś 14 lat, do której ponoć nikt się nie przyznaje. Wszystkie oczy patrzą na szahida...

czwartek, 20 czerwca 2024

Jedzenie w sztuce

[Adi Nes - untitled - fotografia - 1999 - na wystawie Jedzenie w sztuce - MOCAK - 20.06.2024] ]

Wydawać by się mogło, że format serii wystaw z cyklu "Coś tam w sztuce" się do cna wyczerpał... Na całe szczęście jednak zawsze można znaleźć coś ciekawego. Nie znałem wcześniej prac Adiego Nesa i wielka szkoda. Oryginalna fotografia ma rozmiary znacznie większe, niż praca zaprezentowana w MOCAK-u (rozumiem, kasa...)

środa, 19 czerwca 2024

Żyrardów

[Żyrardów - ul. ks. prymasa Stefana Wyszyńskiego - luty 2002]
 
Jak widać na powyższym obrazku, familok niejedno ma imię i niejedną lokalizację... Nie jestem do końca pewien miesiąca w dacie, być może był to już marzec? Wracając z Płocka, gdzie miałem wystawę w Domu Darmsztadzkim (był to zestaw śląskich zdjęć, które rok wcześniej pokazywałem w Małej Galerii ZPAF w Warszawie pod tytułem Z wysokości), zahaczyłem o Żyrardów.

wtorek, 18 czerwca 2024

Lim-6

[Września - okolice dworca PKP - maj 2003] 

W 2003 roku Waldek Śliwczyński zaprosił mnie na plener fotograficzny do Wrześni. Wiadomo, co się robi podczas tego typu imprez masowych, na pewno mało fotografuje... Oddzieliłem się więc od nieco przepitej grupy (jakkolwiek fajnie się śpiewało nad ranem "Chwalcie łąki umajone" oraz inne szlagiery z podobnego repertuaru...) i szwendałem się z Horizonem 202 po mieście. Kolejną typową cechą plenerów fotograficznych jest nieprzewidywalna pogoda. Tzn. zwykle jest to blacha, lampa, mydło (by wymienić kilka synonimów), która dla mnie nie jest idealną aurą do wykonywania zdjęć. Niemniej jednak coś tam sfotografowałem, np. widoczny powyżej militarny złom z czasów Układu Warszawskiego (ktoś jeszcze pamięta, co to był za sojusz?). Na spotkaniu promocyjnym książki Zwyczajne miasto ktoś zadał mi pytanie, czy w ciągu tych 20 ponad lat w mojej optyce Września się zmieniła? Myślę, że odpowiedź widoczna jest na powyższym kadrze.

niedziela, 16 czerwca 2024

czwartek, 13 czerwca 2024

wtorek, 11 czerwca 2024

Tak mnie cenią

Książka miała nakład w wysokości 500 szt. Minęło właśnie 20 lat od jej wydania... Chyba powinienem pomyśleć o ripleju?

poniedziałek, 10 czerwca 2024

Poranny spacer po dzielni

Coś się nam rozplenili ostatnio neonaziole na murach... Wykorzystują kotwicę Polski Walczącej, żeniąc ją z krzyżem celtyckim i endeckim hasłem o "Wielkiej Polsce". Liczą tutaj na krótką pamięć społeczną (i historyczną), bo przecież, ci co w czasie II wojny światowej utożsamiali się z pierwszym z wymienionych symboli, strzelali do tych, których mentalni spadkobiercy wykorzystują celtyka. Niezależnie od tego, czy zrobiły to ruskie onuce, czy też - za przeproszeniem - "szczerzy patrioci" - Władymir Władymirowicz lubi to (obstawiam jednak tych pierwszych, bo zaglądnąłem na podany na murze adres strony internetowej). Źyczenie "śmierci wrogom Ojczyzny" jest o tyle problematyczne, że celuje w autorów tych bazgrołów...
[Kraków - Bronowice - 10.06.2024]

sobota, 8 czerwca 2024

Ponieważ nie poważam polskiej fotografii sprzed 1989 roku

wyłączając Zofię Rydet (i jej Zapis socjologiczny) oraz Eustachego Kossakowskiego (i jego 6 mètres avant Paris), nie mogłem obojętnie przejść obok tej prowokacji ;)) 
Książką - jak widać - jest ogromna i w razie czego, można się nią bronić przed agresją osoby agresywnej (no chyba, że przeciwnik także posiada ten tom...)..
[Patrząc od lewej - Maciej Szymanowicz, Witold Kanicki i Dorota Łuczak - autorzy tomu i prowadzący spotkanie w MUFO - Paweł Brożyński]

No dobra, spotkanie zaliczyłem (6 czerwca 2024), to co mówili twórcy antologii mnie zaciekawiło, więc drogą kupna nabyłem stosowny egzemplarz ich dzieła, jakkolwiek na razie pozostaję przy opinii wyrażonej w tytule posta. 
Dajcie więcej Bułhaka, Wilczyk to wytrzyma...
--- 
Aktualizacja (14:10) - Po namyśle wyłączyłbym też Henryka Poddębskiego, jakkolwiek nie miał ci on szczęścia do wydawców. Te dwa albumy z jego fotografiami, jakie się ukazały w ostatniej dekadzie, to niestety porażka...

Aktualizacja (15:53) - No i też może Witkacego.

Aktualizacja (16:19) - Z pewnością też tatrzańskie zdjęcia Mieczysława Karłowicza. Autor "Powracających fali" znacznie ciekawiej wypada jako fotograf, niż neoromantyczny kompozytor... Tzn. myślę, że jego fotografie są bardziej do przodu.  

Aktualizacja (9.06.2024 06:22) - I oczywiście wyłączam mojego ojca, świetnego fotografa, którego jednak nigdy nie zaliczyłbym do grona tych, za przeproszeniem, fotografików... Trochę się tych wyjątków uzbierało. Myślę, że lekturę książki zacznę od czasów papy Bułhaka, czyli części napisanej przez Maćka Szymanowicza, gdyż mam do autora "Fotografii ojczystej" - by tak to nazwać - stosunek osobisty ;)

Aktualizacja (09:39) - Wyłączę też: Chrisa Niedenthala, Krzysztofa Pawelę i Mariana Schmidta.

Aktualizacja (21:16) - Wyłączenie dotyczy też oczywiście Anny Beaty Bohdziewicz.

czwartek, 6 czerwca 2024

DOBRA ZMIANA

Sytuacja z tym płotem na Młynówce Królewskiej w Krakowie wygląda trochę tak jak historia ze szkolnego wierszyka, którego nie wiedzieć czemu minister Przemysław Czarnek nie umieścił w kanonie lektur szkolnych. A przecież utwór ten wyraża żywotne treści... i tu przerwijmy. 

A było to tak,
bociana j*bał szpak.
A potem była zmiana, 
szpak j*bał bociana.

[4.03.2024]
[5.03.2024]
[25.03.2024]
[2.04.2024]
[5.06.2024]

(Wiem, Motorola G54 ma raczej dość chu*owy aparat, szczególnie w przypadku szerokiego kąta. Do tego jeszcze ten przechu*jowy software... i drętwe HDR-y)

środa, 5 czerwca 2024

W najnowszym Kwartalniku Fotografia

Który się właśnie drukuje, zamieszczona będzie rozmowa o książce Zwyczajne miasto, jaką przeprowadził ze mną Waldemar Śliwczyński. Premiera pisma, albumu i wystawy 14 czerwca. Serdecznie zapraszam do nabywania Kwartalnika Fotografia i do lektury!
Jak już numer będzie kilka miesięcy w sprzedaży, to wrzucę niezamglone skany :)

wtorek, 4 czerwca 2024

Inskrypcja na pomniku pańszczyźnianym w Goździelinie

[29.03.2022]

Jak widać, w ciągu szesnastu miesięcy zmieniłą się malatura betonowej barierki... W przypadku krzyży i kapliczek jest to zjawisko permanentne. Wiele z nich (oraz towarzysząca im infrastruktura: barierki, ogrodzenia) jest malowanych co rok na nowo. Dobrze, że w przypadku pomnika pańszczyźnianego z Goździelina nikt nie wpadł na pomysł, żeby pociągnąć pobiałą wapienną lub olejną farbą cokół tego unikalnego monumentu.  Anonsowana w tytule wpisu inskrypcja na pomniku ma treść następującą:

Dzięki czyniąc
MATCE NAJŚWIĘTSZEJ
i NAJJAŚNIEJSZEMU
ALEXANDROWI II
Cesarzowi Wszech Rossyi
Królowi Polskiemu
Za usamowolnienie w 1864 r.
Na dowód tej wdzięczności
Włościanie Gminy Bodze-
chów Pomnik ten w r. 1865
wyztawili. 

Widoczne poniżej napisu przedstawienie chłopa orzącego ziemię pługiem, zaprzęgnietym do pary wołów, nawiązuje do ikonograficznego motywu Izydora Oracza.

poniedziałek, 3 czerwca 2024

niedziela, 2 czerwca 2024

Polski głos rozsądku

Jak widać na poniższym obrazku - tak wspaniały wynalazek jakim jest Photoshop - pewnym (eufemizm) osobowościom (eufemizm) nic (eufemizm) nie pomoże (eufemizm). Po ujrzeniu "polskiego głosu rozsądku" zrobiło mi się słabo...
[Gdzieś na Dolnym Śląsku przy trasie DK-35]