co nie ma aż takiego znaczenia, gdyż jak napisał pewien wzięty poeta: "wiersz wychodzi wieczorem z domu, żeby napić się whisky, a wraca nad ranem najebany tanim browcem, po czym przez domofon usiłuje zamówić pizzę"... Co by nie powiedzieć, fajnie się stało, że Łukasz Jarosz (bo to on - jak mi się zdaje - jest adminem strony) przypomniał ten tekst z mojej książki Minimalizm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.