Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koksownia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koksownia. Pokaż wszystkie posty

środa, 7 grudnia 2022

Koksownia „Gliwice‟

[16.12.2001]

Koksownię przy KWK Gliwice zamknięto w 1994 roku. Pierwszy raz trafiłem tam w grudniu 2001 i przez dwa lata często odwiedzałem ruiny tego zakładu, zlokalizowane na peryferiach miasta przy ul. Bojkowskiej. Szkoda, że nie udało mi się wejść na ten teren, kiedy wieże węglowe przy bateriach koksowniczych stały jeszcze na swych sześciu czy ośmiu betonowych nogach/podporach (nie mam pojęcia jednak, kiedy je wysadzono w powietrze?). Szesnastego grudnia 2001 roku teren dawnej koksowni był grubo przykryty śniegiem, więc kapitalnie się ten postindustrialny krajobraz fotografowało. Sadząc po modernistycznej architekturze budynku, który stoi za betonową konstrukcją, jego czas powstania to lata dwudzieste/trzydzieste XX wieku (Marek Locher zapewne to uściśli, bo może to być także piąta czy szósta dekada...).

poniedziałek, 25 stycznia 2021

Dlaczego by tego kadru też nie wykorzystać?

[Zabrze-Biskupice - Koksownia  „Jadwiga‟ - 15.3.2003]

I może dać np. na czwartą stronę okładki?
Oraz oczywiście do środka składu?

No więc, zrobiłem przedwczoraj piątą wersję makiety, która wydaje mi się być bliską ostatecznego układu książki.

Siedemdziesiąt cztery panoramy (tak jak wspominałem wcześniej, kilka po drodze odpadło).

Zdjęcie, które wkleiłem powyżej to tylko nieco podrasowana wglądówka (skan na Epsonie V700), do druku pójdzie skan z Coolscana 9000.

W marcu 2003 roku Dom Kawalera (Junggesellenhaus) vis a vis koksowni był już tylko pustostanem bez framug okiennych i więźby dachowej. Na całe szczęście ocalały klatki schodowe, dzięki czemu mogłem się dostać na betonowy strop dachu i zrobić stamtąd tę panoramę.

W okolice Koksowni "Jadwiga" po raz pierwszy trafiłem w na początku lat dziewięćdziesiątych, zbaczając z dawnej poniemieckiej autostrady (wtedy jeszcze betonowej), łączącej Bytom z Gliwicami.

I na pewno robiłem wtedy zdjęcia - muszę odnaleźć te negatywy i je zeskanować (względny porządek w moim archiwum zaczyna się wraz z rokiem 1995...).

wtorek, 29 grudnia 2020

Kanał

[Jak to się stało, że nigdy w coś takiego nie wpadłem? A chodziłem po takich industrialach (dość intensywnie) przez ponad pięć lat...]

niedziela, 13 grudnia 2020

Koksownia „Victoria‟

[Wałbrzych (Sobięcin) - 11.10.2003]

Nigdy wcześniej nie byłem na terenie pracującej koksowni. Andrzej Ślusarczyk, który miał chody w tym zakładzie, załatwił zezwolenie i wleźliśmy na górę pracującej baterii koksowniczej. Było tam gorąco i śmierdziało jak cholera... 
No i tego zdjęcia raczej nie dołączę do składu.

środa, 2 grudnia 2020

Koksownia Huty „Kościuszko‟ w lutym 2004

[17.2.2004]

Grzebię trochę w makiecie książki z panoramami z Górnego Śląska... Np. widoczne wyżej zdjęcie zastąpiło kadr z czerwca 2003. Doszły też dwie rozkładówki z Wałbrzycha z fotografiami wykonanymi w październiku 2003. A więc w albumie (in spe) znajdzie się nie tylko Górny Śląsk, ale też Dolny, choć nieproporcjonalnie słabiej reprezentowany. I może coś jeszcze wymienię lub inaczej zakończę wizualną narrację? Na teren byłej Huty „Kościuszko‟ (primo voto Königshütte, secundo voto Huta Piłsudski) po raz pierwszy z aparatem fotograficznym wszedłem w roku 1997, jednakże nic specjalnego wtedy z tego fotografowania nie wyniknęło. Ostatni raz byłem tam 14 grudnia 2005. Siedem lat później (latem) wszystkie te tak kapitalnie wyglądające silosy węglowe i budynki zakładu koksochemii wysadzono w powietrze. 

Rosyjski Horizon 202 nie był specjalnie wyrafinowanym instrumentem do rejestracji obrazu, ale jak widać, kamera dawała radę. Z zeskanowanego negatywu o rozmiarach 24 x 58 mm da się spokojnie przygotować plik do druku w rozmiarach 25 x 60 cm (co kilka lat temu zrobiłem np. dla Muzeum w Chorzowie). Używając wówczas Horizona, marzyłem o kamerze Noblex 150UX na film średnioformatowy, dającej kadry o rozmiarach 50x120mm i nawet udało mi się na niego kiedyś trafić na allegro, jednakże była to wczesna wersja w oznaczona literą E, czyli z czasami ekspozycji w przedziale 1/15 - 1/250 sek., a i tak nie miałem wolnych 5500 PLN... Może i dobrze się stało, bo Noblexy to konstrukcje dość delikatne i podatne na awarie.

środa, 10 czerwca 2020

A może tak...

...by to wyglądało?

[Koksownia Huty „Kościuszko‟, 25.03.2002, 29.08.2003]

Rozmiar strony 20,5 x 31 cm.
Zawsze dwa zdjęcia na rozkładówce, z wyjątkiem początku książki.
Mam już wybraną fotografię na okładkę, która pójdzie do spadu, czyli zostanie mocno przycięta (jednak bez straty dla znaczenia).
„Na tę chwilę‟ - jak mają zwyczaj mówić rodzimi politycy z partii, która (według ich przekonań) nie zalicza się do chamskiej hołoty - mam wybranych 61 panoram. Zapewne kilka (około dziesiątki) jeszcze dojdzie.
Czyli nie byłby to (jeżeli w ogóle będzie?) gruby album.
Powoli zaczynam układać wyselekcjonowany materiał w narrację wizualną.
O postępach będę informować.

czwartek, 21 maja 2020

Selfie w starym stylu z winietą

[Chorzów, koksownia Huty „Kościuszko‟, 8.03.2002]

Nakręcenie filtra pomarańczowego na przejściówkę (obiektywy do Hasselblada nie miały gwinta, lecz bagnet...), zapiętą na Distagona 50mm, nie było zbyt szczęśliwym pomysłem. Oryginalne filtry z bagnetem były wtedy cholernie drogie...