A więc jedna z szuflad wreszcie się otworzyła! Jadąc wczoraj do Bytomia na promocję albumu Marka Meschnika, przedstawiającego nabytki Kolekcji Sztuki Współczesnej, jaka powstaje w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu, zahaczyłem o katowickie GCK i Galerię „Pustą”, w której wnętrzu trwa właśnie wystawa zdjęć autorstwa Krzysztofa Pileckiego pt. „Wilson, Wilhelmina i inne...”.
Krzysztof Pilecki, członek Grupy Fotograficznej KRON (należeli do niej także: Michał Cała, Zbigniew Podsiadło i Piotr Szymon), fotografował w Górny Śląsk w latach 80. O jego zdjęciach z tego terenu, do tej pory właściwie tylko słyszałem, więc bardzo byłem ciekaw jak wyglądają. Wystawa w „Pustej” to zestaw kilkudziesięciu czarno-białych fotografii, wykonanych aparatem małoobrazkowym, na których zobaczyć możemy industrialne instalacje tytułowego szybu „Wilson”, być może Huty „Wilhelmina” (tego nie byłem w stanie rozpoznać, zresztą jak mi się wydaje, zakład o tej nazwie został zlikwidowany w latach 30. ubiegłego wieku) i na pewno rozbiórkę wielkiego pieca w Hucie „Pokój” w Rudzie Śląskiej-Nowy Bytom. Kwestię właściwiej atrybucji widocznych na zdjęciach obiektów, utrudnia brak… jakichkolwiek podpisów (sic!).
Od strony fotograficznego obrazowania, zdjęcia Pileckiego prezentują pewien rodzaj „samowystarczalności”, tak jak i u Michała Cały, o który pisałem poprzednio, tyle że gdyby przyrównać je do fotografii tego ostatniego, widać tutaj zdecydowaną różnicę, tzn. wyraźny brak jakiegokolwiek pomysłu na przedstawienie widoku, tych potencjalnie atrakcyjnych industrialnych instalacji. I oglądają prace Krzysztofa Pileckiego, przypomniał mi się, wspomniany w poprzednim poście Krzysztof Jurecki, który w przypadku monochromatycznej fotografii przedstawiającej obiekty industrialne, niejako „automatycznie” (jak w pewnym wojskowym dowcipie z brodą) ma zwyczaj przywoływać twórczość małżeństwa Becherów. I nieco złośliwe pomyślałem sobie, że lektura któregoś z ich albumów, bardzo by się autorowi wystawy „Wilson, Wilhelmina i inne...” przydała.
Też bardzo cieszy mnie fakt otwarcia przysłowiowej "szuflady" przez kogoś poza Całą i Wilczykiem:) Krzysztof uchylił ją już w ubiegłym roku na kameralnym spotkaniu w klubie "Sztygarka" w Chorzowie, gdzie zaprezentował slajdszoł zdjęć z tego cyklu. Z tego co mówił, ma ich ok 2000 z tamtego okresu. Pokazane na wystawie w Pustej to wybór spośród 200. Zdjęcia jak napisałeś przedstawiają teren przy sortowni szybu Wilson, zabłocone podwórka osiedla Kaufhaus (jakże trafny tekst śląskiej piosenki o tymże w wykonaniu kabaretu Rak) oraz wnętrza stalowni martenowskiej huty Kościuszko, natomiast rozbierany wielki piec nie jest tym z huty Pokój, to ostatni z trzech w hucie Kościuszko (na youtubie krąży teledysk grupy Wader również tam kręcony). Osobiście będę namawiał autora do pokazywania kolejnych zdjęć (np. strona www), co z resztą czynię przy każdej okazji gdy go spotykam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPilecki... a ja jestem właśnie po znakomitym spektaklu teatru telewizji "Śmierć rotmistrza Pileckiego" w reżyserii Bugajskiego.
OdpowiedzUsuń>>> Górniczy. Oczywiście, że nie tylko Cała i Wilczyk. Niemniej jednak, fotografie prezentowane w "Pustej" są słabe... A wolałbym, żeby były genialne.
OdpowiedzUsuńI to nie tylko kwestia sprzętu czy filmów ORWO lub Fotopan HL.
W kwestii Pieca z Huty Królewskiej, myślałem że go rozebrali w latach 80. POZDROWIENIA
>>>Mateusz, to byłby dopiero kąsek dla naszych Nowych Patriotów ;)
Ten najstarszy - trzeci wielki piec owszem w latach 80tych, ale dwa zmodernizowane na początku 90tych. W dokumencie Jerzego Śladkowskiego "Trójkąt Śmierci" z 90tego roku jest scena przelotu nad całą Hutą Kościuszko, piece stoją dwa. Co do wystawy, ja też się spodziewałem nieco większej różnorodności materiału, np. zdjęć z Wilhelminy (jako dzielnicy Szopienic) nie było wcale, a oglądałem je na wspomnianej wcześniejszej prezentacji autora. A jak już wspominamy Całę, to w marcu będzie miał wystawę w katowickiej galerii ZPAFu, gdzie pokaże wspomniany przez Ciebie w poprzednim wpisie Wałbrzych... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń