w kwietniu 1993.
Ruda Śląska, koksownia „Walenty”, kwiecień 1993
Ilford Pan F, naświetlany na 50 ASA (jak czytam na stykówce) i wołany w ID-11 w rozcieńczeniu 1:1. Zależało mi wtedy na dobrej jakości obrazu: ostrości i małym ziarnie. Ale zamiast użyć po prostu średnioformatowego Praktisixa ze wspaniały Tessarem, wolałem się męczyć małym obrazkiem… I zmagałem się z nim aż do 1997, kiedy w komisie na ulicy Szpitalnej nabyłem Hasselblada (w międzyczasie Praktisxowi padła migawka i nie było sensu jej naprawiać).
To chyba był początek kwietnia, do Rudy pojechałem w niedzielę o świcie, więc nie było tam pracowników rozbierających koksownicze instalacje, ani złomiarzy, którzy właśnie w święta głównie tam grasowali, ale znowuż nie tak wcześnie rano.
Po wywołaniu filmu i zrobieniu płachty, doszedłem do wniosku, że warto jeździć i fotografować „Walentego”, co czyniłem przez najbliższe 3 lata, aczkolwiek uzyskiwane efekty nie były dla mnie satysfakcjonujące. Zupełnie.
Ruda Śląska, koksownia „Walenty”, kwiecień 1993
piękne są te koksowniczy budowle !!! pzdr/
OdpowiedzUsuńKolejne piękne zdjęcia - miło się ogląda Walyncioka z nieznanych wcześniej perspektyw. A przy każdym kolejnym zdjęciu nachodzi też refleksja, że rozminąłem się z tym miejscem rok...
OdpowiedzUsuńW 2001 roku powstała jeszcze śmiała koncepcja rewitalizacji tego terenu i zadaptowanie na "Centrum Nowego Produktu" i Bibliotekę miejską. Oczywiście była to tylko wizja studenta architektury zawarta w pracy dyplomowej. Artykuł w czasopiśmie Grafia 2(15) 2006. Jeszcze względem zamieszczonych zdjęć. Ten szczątkowy slogan na wieży węglowej raczej nie do rozszyfrowania chyba? - coś o przestrzeganiu przepisów BHP zapewne... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń>>>Łukasz, Maciej. Dzięki :)
OdpowiedzUsuń>>>górniczy. Tylko "PRZEPISY" odczytuję, zapewne "BHP" (bo jakie inne?). Podobny napis, to znaczy jego ślad, był widoczny na silosie w koksowni Huty Królewskiej? POZDROWIENIA