...i w związku z tym widoczny poniżej zakup. Kiedyś trafiłem na ten album u Langera & Blomqvista w Berlinie, ale... no właśnie nie pamiętam już dlaczego go nie kupiłem. Chyba chciałem popatrzeć jeszcze na soldy w księgarni Museum Hamburger Bahnhof i zdecydować? No a teraz nadarzyła się okazja, więc postanowiłem z niej skorzystać. Album ujrzał światło dzienne w 2007 roku, ale dowiedziałem się o jego istnieniu dopiero po publikacji mojej książki Niewinne oko nie istnieje, chyba jakoś w okolicach premierowej wystawy w Galerii Atlas Sztuki w Łodzi (styczeń 2009). No i zastanawiałem się, czy ktoś z rodzimych recenzentów nie będzie próbował sugerować (jak mają to w zwyczaju), że realizując Niewinne oko naśladowałem Davida Spero. No bo tam w serii budynki niewyglądające na kościoły, a tu także w serii obiekty nieprzypominające synagog.
Próżne obawy...
Tak mi się otwierała ta książka na samych fajnych zdjęciach.
Więcej niebawem.
Też miałem nieudane podejście do tej publikacji, a jak wygląda ona objętościowo?
OdpowiedzUsuńKruca fux, nie ma paginy...
OdpowiedzUsuń65 zdjęć.
U mnie, niezmiennie od wielu lat, ta książka dzierży miano najnudniejszej typologicznej publikacji jaką dane było mi obejrzeć. Gdzieś po 1/3 objętości w głowie mam tylko jedno: ile jeszcze do końca? ...a wymiękam gdzieś w połowie. Zdjęcia jak najbardziej przyjemne, ale jest ich imho po prostu za dużo (nie wiem czy projekt miał przedstawiać wszystkie obiekty tego typu na określonym terenie? / zabrakło selekcji?). Ogólnie książka tylko dla fanatyków tematu ;]
OdpowiedzUsuńTypologie to przecież w ogóle nudziarstwo... ;)))
OdpowiedzUsuń...ale przecież każda seria zdjęć jest typologią:)
UsuńBiorąc pod uwagę fakt, że sam aparat fotograficzny w znacznym stopniu typologizuje...
UsuńNuda panie, oj nuda!