Tzn. raczej roku zeszłego. Miałem tutaj dwa razy wystawę (riplej zdarzył się tylko trzem artystom). Atlas Sztuki był także współwydawcą dwóch moich książek: Niewinnego oka (2008, 2010) i Świętej Wojny (2014). Wielka szkoda, że tak się to skończyło!
Wybrałem się dzisiaj do Łodzi, żeby zobaczyć wystawy tegorocznego Fotofestiwalu. No i niestety KASZANA RULEZ... Dokładnie tak samo sobie pomyślałem, gdy oglądnąłem program główny bieżącego wydania Miesiąca Fotografii w Krakowie. Co się u licha dzieje? Czyżby rację miał Adam Mazur wieszczący w swojej ostatniej książce "koniec fotografii"?
Dobry wieczór,
OdpowiedzUsuńA myślałem, że jestem z tych, co to nic a nic nie "jarzą", o co chodzi w tej współczesnej fotografii (bardzo ogólne, rozmemłane stwierdzenie, podobnie jak obecnie część "projektów" fotograficznych o niczym - ale niech tam).
Bogu dzięki, nie jestem osamotniony!
Pozdrawiam
Oba festiwale nie wydają od jakiegoś czasu katalogów i być może przyczyną takiego stanu rzeczy są skromne budżety (?). Mam jednak wrażenie, że jest to przemyślana strategia... Kształt wystaw, to co się na nich pokazuje, wreszcie kuratorskie pierdololo, wszystko to dość szybko ulatuje z pamięci. Ale książka to coś, co pozostaje. A z nią wstyd... ;))
OdpowiedzUsuń