niedziela, 7 lutego 2021

Camera lucida

[fot. Eugeniusz Wilczyk]

Dziwnie mi się patrzy na te dwa, sąsiadujące ze sobą kadry z perspektywy pół wieku... Lato 1972, Bułgaria, Жилой комплекс им. Толбухина w mieście Burgas nad Morzem Czarnym. Trzypokojowe mieszkanie należało do rodziny Pietrowych. W czasie wakacji wynajmowali oni przez Bałkanturist dwa pokoje - te od strony plaży - letnikom. W którymś z pudeł z negatywami ojca powinno być więcej zdjęć z tamtego urlopu.

4 komentarze:

  1. Sorry, że oglądam Twoje zdjęcia, a piszę o sobie. Ale przypomniałeś mi o Bułgarii. W wieku 6 lat byłem tam w podobnych okolicznościach, tylko, że w Sozopolu. Mieszkaliśmy na 1 piętrze prywatnego mieszkania (czy domu bo nie jestem pewien). Mieliśmy tam mały taras, na który przyniosłem znalezionego żółwia. Poszliśmy na plażę, po powrocie był tylko rozgniewany gospodarz, żółwia już nie zobaczyłem bo mocno zanieczyścił wspomniany taras. Pamiętam też, że Ojciec pierwszego dnia powiedział mi, że nasz sąsiad, nieduży pan zajmujący pokój obok to mistrz olimpijski w boksie, Józef Grudzień.

    OdpowiedzUsuń
  2. Józef Grudzień! Wow!
    Mój ojciec namiętnie oglądał boks w TV, a ja z nim. Zresztą boksował w młodości i miał od tego lekko przestawiony nos...

    OdpowiedzUsuń
  3. A czyja to podobizna między Tobą a mamą obok kamyczków w gazecie? Czyżby niezapomniany przywódca Todor Ż.?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, to nie Teodor, lecz jakaś предшественицa на работата... I nie kamyczki, ale stotinki, które z bułgarskimi kolegami wyłowiliśmy z fontanny w parku (między pomnikiem Mickiewicza, a okratowanym wybiegiem mocno wyleniałego niedźwiedzia, jakiego tam trzymali).

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.