wtorek, 3 czerwca 2014

Moja Akademia

Poszedłem zobaczyć wczoraj kolekcję malarstwa dawnego w Gallerie dell'Academia, a po drodze w sklepiku ze szkłem z Murano, trafiłem na kolejną scenkę rodzajową ("tradycje od 1516") z mohelem w roli głównej...


W Akademii nagromadzenie religijnego kiczu może wywołać odruchy womitalne (nie trzeba zresztą wszystkiego oglądać, wystarczy sam Tintoretto). 
Przy okazji wizyty w tej szacownej instytucji przekonałem się, że Pan Jezus nie był żadnym tam Jehoszuą Ben Josefem, lecz po prostu... urodziwym Włochem o jasnej karnacji. Takoż i jego mama Miriam.

2 komentarze:

  1. Trzeba przyznać, że mohel w tego typu "rękodzielnictwie" to już wyższy stopień wtajemniczenia ;)
    A wiesz, dlaczego Jezus był Włochem?
    - do 30 roku życia mieszkał z matką
    - matka uważała, że jest Bogiem

    OdpowiedzUsuń
  2. A Matka Boska Królowa Polski? Z ziemi włoskiej do Polski? ;))

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.