niedziela, 8 lutego 2015

Na niedzielę Heinrich Riebesehl

o którego istnieniu przypomniał mi na facebooku (znowu ten cholerny facebook) Louis Volkmann, linkując artykuł z portalu fotofeinkost.de, a ja znowuż przypomniałem sobie, że mniej więcej dziesięć lat temu w księgarni Martin Gropius Bau natknąłem się na album Fotografische Serien 1963-2001 (wydany przez Hatje Cantz w 2004 roku). Którego wtedy nie kupiłem (kosztował ponad 60 €), myśląc, że przycwaniakuję i nabędę książkę na wyprzedaży. I to był błąd...

Heinrich Riebesehl, Hamburg-Harburg, 1981

...bo nie kupiłem, a zawartość warta była stanowczo tych pieniędzy. 

Patrząc na cykle Riebesehla widać, że szybko i bardzo kreatywnie zareagował on na "nowych topografów" (albo po prostu zrobił równolegle to co oni). Zrealizowana w latach 1976-1979 rewelacyjna seria Agrarlandschaften, przypomniała mi o wykonanym dwie dekady później też świetnym projekcie duetu Lukáš Jasanský & Martin Polák  Zemská fotografie

I tak to się wszystko proszę Szanownego Państwa kręci, ale raczej rzadko u nas... ;)

2 komentarze:

  1. Właśnie - cykl. Stworzyć cykl, serię, projekt. To jest sztuką, zebrać i przedstawić jakąś całość w pewnej ramie.
    / Dla takich choćby wrzutów warto mieć tego nieszczęsnego fejsa :) /

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy planowaniu książki, ale też wystawy, TO PODSTAWA.

    Oczywiście można też polecieć fotogenią w żałobnych ramkach, no i w takim przypadku wszystko do siebie "fotogenicznie" będzie pasować ;))

    OdpowiedzUsuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.