Julian Kornhauser
w samo południe
Ulica szewska pachnie
herbatą, chłopiec w beżowym
płaszczu je gaufre, dwa
jabłka toczą się po chodniku,
podnoszę jedno i z całej
siły rzucam je do góry.
osiem linijek
Pamiętasz ten piękny wiersz
Williamsa Czerwone taczki?
Często wracam do niego,
do jego białych i czerwonych
plam, i gdy czytam na głos to
jedno krótkie zdanie, rozbite
na osiem linijek, wydaje mi się,
ze stoję nieruchomo na deszczu
w miasteczku Rutherford.
książka-okno
Dylan Thomas pisze o słońcu:
łosoś słońca. Powtarzam to kilka
razy - łosoś słońca, łosoś słońca,
The salmon sun. Spoglądam
w ciemne okno, skąd dochodzi
warkot rozpędzonego samochodu.
----------
Wiersze z tomu Zjadacze kartofli (1978), przepisane z książki: Julian Kornhauser 148 wierszy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1982, str. 105, 103, 99. Publikacja to jest w moim posiadaniu od... 36 lat. Miło było powrócić podczas lektury do wielu wspaniałych tekstów Juliana Kornhausera z lat siedemdziesiątych.
Wiersze z tomu Zjadacze kartofli (1978), przepisane z książki: Julian Kornhauser 148 wierszy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1982, str. 105, 103, 99. Publikacja to jest w moim posiadaniu od... 36 lat. Miło było powrócić podczas lektury do wielu wspaniałych tekstów Juliana Kornhausera z lat siedemdziesiątych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.