Epizod islandzki
Wiem, że byłaś niechętna walce -
pewna, że nie mam najmniejszych szans
i że powinienem zostawić dom i pójść potulnie
na wygnanie;
ale za złe mam ci to, moja droga,
że kiedy strzała, jak w tamtej sadze, przecięła mi cięciwę łuku
i nadciągali wrogowie
a ja zwróciłem się do ciebie, żebyś obcięła swoje długie włosy -
twoje piękne włosy,
które sięgały ci do talii,gdy je czesałaś -
żebym mógł zrobić z nich cięciwę,
odmówiłaś mi.
Nie zginąłem, tak jak zginął bohater tamtej sagi.
A teraz zostań, jeśli chcesz,
a jeśli nie chcesz, idź.
[Charles Reznikoff z porannej lektury tomu, tak świetnie opracowanego przez Piotra Sommera (Charles Reznikoff, Co robisz na naszej ulicy, WBPiCAK, Poznań 2019, s.141), w towarzystwie Billie Holiday, która śpiewa akurat song o "dziwnych owocach" zwisających z topoli, taka koincydencja na początek dnia.].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.