sobota, 25 lipca 2020

(drudzy nie chcieli takiego prezentu)

Agi Mishol

„NIE BYŁO OFIAR‟

Jego nikt nie policzył,
osiołka z fotografii
poniżej nagłówka.

Biały osiołek,
którego życie zaprzęgnięto do dźwigania rupieci,
i arbuzów,
zapewne stał cicho,
kiedy mocowano mu na grzbiecie siodło
z dynamitem,
a potem klepnięto go w zadek,
ponaglając okrzykiem
jalla itla,
żeby szedł w kierunku wroga ‒


jednak w połowie drogi
zauważył zielone źdźbła trawy,
rosnące między kamieniami,
i przerwał akcję,
żeby je poskubać,
sam ze sobą 
w tykającej ciszy.

Nie napisano, kto strzelał:
jedni przestraszyli się, że zawróci,
drudzy nie chcieli takiego prezentu.

Lecz kiedy pośród wichru on wstąpił do nieba,
przyjęty w poczet męczenników,
siedemdziesiąt dwie przeczyste oślice
czule lizały jego rany.

[Wiersz w przekładzie Beaty Tarnowskiej z książki Jestem stąd, którą opublikowało właśnie Wydawnictwo a5. Kupiłem dzisiaj i przeczytałem od razu od deski do deski, co nieczęsto mi się zdarza...]




4 komentarze:

  1. Jak to? Potrafisz wydać, z 7 złych i nie przeczytać?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cenę wziąłem z taniej książki gdzie ostatnio byłem, te przecenione tomiki poezji to raczej symboliczna sprawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OK, tu jednak wydałem 35 zeta, bo to nowość jest. Nie zawsze czytam od razu i nie zawsze od deski do deski... Książki Biura Literackiego chodzą po 3-4 zeta. Nawet tak świetny poeta jak Brian Patten kosztuje teraz trójkę i ciągle można kupić "Teraz będziemy spać, leżeć bez ruchu lub ubierzemy się na powrót" z 2011 roku. No ale Biuro wydawało te książki przy okazji festiwali, więc to było ujęte (zapewne?) w kosztach imprezy, więc nie zależało im na sprzedaży.

      Usuń

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.