środa, 8 lipca 2020

(jak to drewno łaknie)

Tadeusz Różewicz


Mars

Pokój

siedzi w nim rodzina
złożona
z pięciu albo sześciu osób

ktoś czyta książkę
ktoś przegląda fotografie
ktoś wspomina wojnę
ktoś zasypia ktoś wychodzi
ktoś umiera w ciszy
ktoś pije wodę
ktoś łamie chleb
Janek pisze literę A
rysuje rycerza z niebieską ostrogą
ktoś wybiera się na księżyc
ktoś przyniósł różę ptaka rybę
pada śnieg 
dzwoni dzwon

przychodzi Mars
miecz
napełnia pokój 
ogniem


Drewno

Drewniany Chrystus
z średniowiecznego misterium
idzie na czworakach

cały w czerwonych drzazgach

w cierniowej obroży
z opuszczoną głową
zbitego psa

jak to drewno łaknie

[Zabrałem na urlop dwutomowe wydanie Poezji Różewicza z 1988 roku (Wydawnictwo Literackie), co było zw wszech miar słuszną decyzją. Pierwszy wiersz pochodzi z tomu Zielona róża (1960), drugi z książki Poemat otwarty (1956).]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Żeby zamieścić komentarz, trzeba się po prostu zalogować na googlu i przedstawić.