Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Realizm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Realizm. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Gwiazda Piołun


Po zobaczeniu wczoraj serialu Czarnobyl (cztery odcinki za jednym podejściem), po pierwsze - miałem nocne koszmary (co rzadko mi się zdarza), po drugie - przeprosiłem się ze zdjęciami Jürgena Nefzgera z jego projektu Flufly Clouds. Kiedyś pisałem tutaj o rozczarowaniu, jakiego doznałem podczas oglądania albumu ze zdjęciami z tej serii, ale chyba nie byłem wtedy w właściwym nastroju... (więc zapewne teraz właśnie jestem odpowiednio nastawiony/przygnębiony do takiej lektury). Zeskanowany wiersz pochodzi z mojej książki Realizm (Wydawnictwo a5, Kraków 2017, s. 26.). Gwiazda Piołun pojawiająca się w tekście, to oczywiście nawiązanie do Apokalipsy św. Jana, ale też do popularnej wówczas legendy miejskiej, wedle której w języku ukraińskim Czarnobyl miał być nazwą piołunu. W rzeczywistości jednak jest to określenie bylicy pospolitej (Artemisia vulgaris L.), a nie bylicy piołun (Artemisia absinthium L.). Co ciekawe, piołun po ukraińsku to... полин (полин гіркий).

czwartek, 1 lutego 2018

OBÓZ ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO

Składając ten tekst w 2009 roku z nagłówków, jakie znalazłem na rozmaitych internetowych portalach,  nie przypuszczałem, że tak długo zachowa on swą aktualność (wolałbym, żeby nie...). Prawdę mówiąc, kiedy zdecydowałem się go umieścić w książce Realizm, obawiałem się, że sprawa dotyczy jednak przeszłości i że za późno zdecydowałem się na publikację. Nie doceniałem jednak "dobrej zmiany"... co wcale mnie nie cieszy (wolałbym...).



Dla wygodniejszej lektury:


OBÓZ ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO

Znów padło stwierdzenie "polski obóz koncentracyjny"
"Polskie obozy zagłady" w brytyjskiej prasie
BBC: "Polskie obozy śmierci"
"La Repubblica": "Polskie obozy koncentracyjne"
"Corriere della Sera": Auschwitz to polski obóz
CNN znów użyła określenia "polski obóz śmierci"
Holenderska gazeta o "polskich obozach zagłady"
Holendrzy przeproszą za "polskie obozy zagłady"
"Polski obóz koncentracyjny" w szwedzkiej gazecie
"Polski obóz koncentracyjny” u Włochów
Francuzi o "polskim obozie koncentracyjnym"
Francuzi przepraszają za "polski obóz koncentracyjny"
Telewizja France 24 przeprasza za "polski obóz koncentracyjny"
Izraelska prasa: Sobibór to polski obóz zagłady
Niemieckie gazety: Polski obóz w Sobiborze
Niemcy: Majdanek to "polski obóz zagłady"
Sformułowanie "polskie obozy zagłady" w artykule w tygodniku "Der Spiegel"
"Die Welt" przeprosił za "polski obóz koncentracyjny"
"Polski obóz śmierci" w amerykańskim Senacie
Senator o "polskim obozie koncentracyjnym"
CNN mówi o "polskich obozach śmierci"
CNN przeprasza za "polskie obozy śmierci"
Boston Globe: Przepraszamy za "polskie obozy śmierci"
Przeproszą za "polski obóz koncentracyjny"
"Polskie obozy zagłady" zakazane w UE?
Przepraszają, by za jakiś czas znów pisać o "polskim obozie zagłady"
Temat: dlaczego mówi się o polskich obozach zagłady?
  
[dziennik.pl, dziennikwschodni.pl, e-holandia.info, fakty.interia.pl, mojawyspa.co.uk, msz.gov.pl, polishexpress.co.uk, poloniainfo.se, rp.pl, reporter.edu.pl, tvn24.pl, wiadomosci.o2.pl, wiadomosci.polska.pl, wiadomosci.wp.pl, wiadomosci.gazeta.pl, wirtualnapolonia.com, wprost.pl, zw.com.pl]


sobota, 23 grudnia 2017

(WIERSZ W SAM RAZ NA ŚWIĘTA)

Z mojej książki Realizm (Wydawnictwo a5, Kraków 2017, str. 13):

GOSTKÓW (GISMANNSDORF)

Ruina ogrodzona jest siatką
z zardzewiałego drutu.

Główna nawa zdradza klasyczne proporcje,
choć portal i detale dzwonnicy pochodzą z późnego baroku.

Olchy i graby poprzerastały groby
na przyległym cmentarzu

(pomiędzy mogiłami chodzi się
depcząc strzaskane epitafia).

Prawdopodobnie teren ten wcześniej
otaczał niski mur,

z którego ostała się jedynie stela
z inskrypcją Familie Ulrich w zwieńczeniu.




środa, 20 września 2017

O „Realizmie‟ w Nowych Książkach

W Nowych Książkach to chyba miałem recenzję tylko raz i dotyczyła ona albumu Niewinne oko nie istnieje. Tekst napisała Marta Leśniakowska, ale ponieważ dowiedziałem się o tym poniewszasie, nie dotarłem do tego numeru miesięcznika (a pismo niestety nie miało - ten stan trawa zresztą nadal - witryny internetowej...). A tutaj proszę, jakie zaskoczenie!


Myślę, że tytuł tego omówienia (ciekawe czy pochodzi od autora?) śmiało mógłby się zmieścić na szortliście Memoriału im. Karola Maliszewskiego... ;)

wtorek, 6 czerwca 2017

SPOTKANIE AUTORSKIE w podczas tegorocznej edycji MIŁOSZ FESTIVAL

w sobotę 10 czerwca 2017 roku o godzinie 12:15 przy ulicy Kanoniczej 17 w Krakowie (dawny Pałac Biskupa Erazma Ciołka - obecnie oddział Muzeum Narodowego w Krakowie). Spotkanie poprowadzi Jarzy Jarniewicz. SERDECZNIE WSZYSTKICH ZAPRASZAM!



Miejscówka gdzie rzeczone spotkanie ma się odbyć (to także siedziba biura festiwalowego) to miejsce doskonale mi znane... Ale nie w wersji po rekonstrukcji, rewitalizacji i konserwacji (wszystko powyższe trwało ze dwie dekady z ogonkiem), lecz z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, ponieważ w budynku przy ulicy Kanoniczej pod numerem 17 mieściła się wtedy pracownia fotograficzna PKZ, której mój ojciec - Eugeniusz Wilczyk, był wówczas szefem. Dokładnie na pierwszym piętrze, częściowo w sali, gdzie wiszą teraz sarmackie portrety dziwnych facetów z obowiązkowym snopkiem pod nochalami (30 lat temu pomieszczenie to było podzielone). Deżawi...

sobota, 20 maja 2017

czwartek, 18 maja 2017

Bonowicz, Świetlicki, Wilczyk i Zagajewski

Ciekawy porządek... alfabetyczny oczywiście ;)
Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych w najbliższą sobotę 20 maja 2017 roku na Warszawskie Targi Książki, gdzie na stoisku Wydawnictwa a5 od 12:00 będę podpisywać moją książkę Realizm.

poniedziałek, 8 maja 2017

Spotkanie autorskie w Bibliotece pod Żółwiem

w Gdańsku przy ulicy Świętego Ducha 111/113, we wtorek 9 maja 2017 roku, start o godz. 18:00. SERDECZNIE WSZYSTKICH ZAPRASZAM!

wtorek, 25 kwietnia 2017

RUINA HISZPAŃSKA

Blaise Cendrars

RUINA HISZPAŃSKA

Nawa skonstruowana jest w stylu hiszpańskim XVIII wieku
W wielu miejscach widoczne są rysy
Wilgotne sklepienie jest białe od saletry i nosi jeszcze ślady złoceń
Promienie latarni ukazują w kącie pokryty pleśnią obraz
To Czarna Matka Boska
Wysokie mchy i grzyby jadowicie pręgowane kropkowane usiane
                                      [perłami pokrywają posadzkę sanktuarium
Jest także dzwon z łacińskim napisami


[niniejszy wiersz w tłumaczeniu Julii Hartwig przepisałem z książki: Blaise Cendrars Poezje. Redagował Adam Ważyk, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1962, str. 128. A książkę kupiłem kilka dni temu na Allegro za... 3 zł (+ koszty wysyłki). Czytelnictwo nam w Polszcze kwitnie, jak widać...
Myślę, że tych którzy znają Realizm, nie zdziwi wcale, iż wiersze Cendrarsa mi się podobają, a powyższy tekst szczególnie.]


Była sobie kiedyś seria książek poetyckich wydawanych przez PIW, "celofanową" zwana - ponieważ faktycznie okładki tomików obkładane były przezroczystą obwolutą ze wspomnianego materiału. Ale już od dawna jej nie ma (choć chyba egzystowała jakiś czas po transformacji ustrojowej?). I komu to przeszkadzało?

wtorek, 18 kwietnia 2017

Prezentacja tomu "Realizm"

W czwartek 20 kwietnia 2017 r. w Cheeder Cafe przy ul. Józefa 36 (wejście od ul. Jakuba). SERDECZNIE WSZYSTKICH ZAPRASZAM!



Spotkanie poprowadzi Krzysztof Siwczyk.

Bardzo lubię widoczne na powyżej (i poniżej) zdjęcie, a wykonał je Adam Mazur w roku 2012 w Witebsku, gdzie w tamtejszym Muzeum Marka Chagalla miałem prezentację projektu Niewinne oko nie istnieje.

wtorek, 28 marca 2017

Trochę statystki i „Czuły guziczek‟

Kiedy wrzuciłem wczoraj na bloga informację o otrzymaniu autorskich egzemplarzy Realizmu, nie przypuszczałem, że post będzie miał aż tyle odsłon... W ciągu 24 godzin oglądnęło go 807 osób. Fakt, pomogłem trochę tej sytuacji linkując wpis na facebooku (co niezwykle rzadko robię).


W rankingu „popularności wszechczasów (w przypadku hiperrealizmu od  3 grudnia 2009) post ulokował się jak na razie na czwartym miejscu.


I zapowiedziany w tytule wpisu tekst pt. „Czuły guziczek‟ (Realizm, str. 25):


CZUŁY GUZICZEK                                                                     

Ale to byli Żydzi… – uśmiecha się krzywo
historyk sztuki M., gdy rozmawiamy
o kolekcjonerskiej pasji Gertrudy
i Leona Steinów.

poniedziałek, 27 marca 2017

„Realizm‟ w księgarniach od 6 kwietnia 2017


Własnie dotarła do mnie pula autorskich egzemplarzy :))
No to się autentycznie wzruszyłem...
To może teraz tytułowy tekst z książki (chyba się minimalnie różni od wersji, jaka była prezentowana w sieciowym Helikopterze):


REALIZM

- A więc i pan do nas w końcu przyszedł - w taki sposób
lekarka, prowadząca wcześniej moją matkę, przywitała ojca
w Krakowskim Centrum Onkologii. Ojciec zbladł. Odprowadzałem
go potem długim, mrocznym korytarzem, w którym lśniła
sinoniebieska lamperia. Wszystko to przypomina
PIEPRZONY włoski neorealizm - pomyślałem wtedy
(całkiem niesłusznie zresztą).

sobota, 25 marca 2017

Książka gotowa

Z takim właśnie tytułem dostałem wczoraj wczesnym popołudniem maila od Małgorzaty Knap z Wydawnictwa a5. Wiadomość wysłaną ok. 14 przeczytałem jednak dopiero dwie godziny później i nie pojechałem odebrać puli autorskich egzemplarzy (choć wystarczyło zadzwonić i się umówić). Zrobię to w poniedziałek, a tymczasem w roli ostatniej już zapowiedzi tego wydawnictwa wklejam poniżej pełny obraz okładki wraz z tzw. skrzydełkami ("okładka przepiękna!" napisała mi w mailu Małgorzata Knap i całkowicie się z nią zgadzam!).

piątek, 17 marca 2017

Ściana


Historia z widocznym na okładce obrazem Łukasza Korolkiewicza jest następująca. Była sobie kiedyś w Krakowie galeria o nazwie Inny Świat. Założyli ją w 1984 roku Maciej Szybist i Tadeusz Nyczek, a mieściła się ona na ulicy Floriańskiej (numeru nie pamiętam). Placówka ta zdecydowanie różniła się od innych ówczesnych krakowskich instytucji wystawienniczych, więc często tam zaglądałem w czasie studiów (była to jednak przede wszystkim galeria komercyjna, nazywaną nieco pogardliwie przez właścicieli "sklepem"). Nie pamiętam już, czy w Innym Świecie organizowano tematyczne ekspozycje (nigdy nie byłem na żadnym wernisażu...), jeśli idzie o program pokazów, albo raczej ofertę dla kolekcjonerów, można było tam znaleźć obrazy Wprostowców, prace Henryka Wańka, Henryka Sawki i... Łukasza Korolkiewicza. Wpadałem tam często po zajęciach, nie tylko żeby oglądać sztukę, ale też w celu... słuchania muzyki, ponieważ właściciele tego miejsca mieli zupełnie niezły sprzęt nagłaśniający oraz obszerny (w połowie lat '80 to był prawdziwy kosmos) repertuar operowy, z tego co pamiętam głównie z gatunku bel canto. I tak któregoś razu natrafiłem na obraz Ściana Łukasza Korolkiewicza, który wprawił mnie w zachwyt i zadumę. Owszem, twórczość tego malarza znałem z książki Ewy Kuryluk Hiperrealizm, co innego jednak - reprodukowane w tej publikacji prace z zaaranżowanymi scenkami (w których grali uczestnicy słynnej "Śmietanki" - nie czepiam się bynajmniej, uwielbiam te płótna), co innego - wspomniany kadr z Krakowa, przedstawiający budynek stojący przy ul. Celnej na Podgórzu, pokazany od strony pustego placu ul. Przy Moście. Widoczna na ślepej ścianie reklama pepsi-coli powstała w połowie lat '70, kiedy napój ten zaczęto rozlewać w wytwórni zlokalizowanej w Nowej Hucie (co ciekawe, przez pierwsze lata w krakowskich kawiarniach serwowano go w postaci nieschłodzonej, ponieważ nie miały one odpowiednich lodówek...). Reklamowy mural z logo pepsi trwał na tym murze przez... dwie dekady, owszem coraz bardziej wyblakły i z zaciekami, aż został zasłonięty przez apartamentowiec, który postawiono tam na przełomie wieków. Patrzyłem jak zamurowany na tę Ścianę w Innym Świecie i nie mogłem wyjść z podziwu dla arcyprostego i genialnego zarazem gestu malarza, który ten znany mi dobrze fragment krakowskiej rzeczywistości przeniósł na płótno w postaci w żaden sposób nieupiększonej. Dało mi to wtedy sporo do myślenia, ponieważ miałem wówczas za sobą pierwsze fotograficzne próby i borykałem się z problemem skrócenia dystansu wobec realnego.