albo cienka biała linia, albo... Święta Wojna po godzinach. Nie, nie, nic z tych rzeczy, nie robię kontynuacji tego projektu. Ale bywając ostatnio na terenach Zagłębia szczerze żałuję, że nie fotografowałem tutejszych murali, bo są zjawiskowe.
Sosnowiec, ul. Braci Mieroszewskich, 02.02.2016
Nie wiem, czy do Państwa dotarła już wiadomość, że szefem Narodowego Centrum Kultury ma zostać (albo już został?) Marek Mutor? Jest to urzędnik pełniący do tej pory funkcję dyrektora Ośrodka "Pamięć i Przyszłość" we Wrocławiu (zresztą w czasie pierwszego podejścia do budowy tzw. IV RP był już przez rok szefem NCK), która to instytucja w zeszłym roku przygotowała m.in. wystawę (bynajmniej nie przekręcam jej tytułu) Kowboje wyklęci...
Koneserzy nieupadania... :)
OdpowiedzUsuńKoneserzy Sztuki zrobili też ten mural z Don Corleone - http://hiperrealizm.blogspot.com/2015/06/zasady-sia-honor.html
OdpowiedzUsuńI jak to upadać?
Abstrahując od strony technicznej; ja nie pojmuję zaszyfrowanego w tym kodu...
OdpowiedzUsuńNa jednym ze spotkań autorskich po wydaniu "Świętej Wojny" poznałem panią doktor od resocjalizacji, która uświadomiła mi, że na kibicowskich grafach jest też mnóstwo informacji pospadających pod działalność "zorganizowanych grup przestępczych". Przygotowując swoją habilitację, sfotografowała wiele miejsc, które ja też odwiedziłem, jakkolwiek dla mnie też są to informacje raczej nieczytelne...
OdpowiedzUsuńPoznałem niedawno taką historię - "za miedzą" zawiązały się grupy jakiejś obywatelskiej samoobrony, grupy te miały strzec, bronić i oczywiście naparzać tych niepraworządnych przed którymi należało się właśnie strzec i bronić, jako że "wróg" się jakoś im nie okazywał, to grupy te w pewnym momencie zaczęły naparzać się między sobą... To tam gdzie drogi bez dziur, a płoty maksymalnie do kolan...
OdpowiedzUsuńTu chyba mechanizm działa podobny, tyle że środowisko nieco bardziej krymi... No, wiadomo o co chodzi... ;)
Za Bundes-miedzą?
OdpowiedzUsuńDa, naturlich. Za pastelowymi fasadami również kryją się jak najbardziej pierwotne instynkty.
OdpowiedzUsuńPegida to właśnie z tych okolic...
OdpowiedzUsuń