niedziela, 3 sierpnia 2025
Twardocice albo symbioza alla Polacca (2)
piątek, 1 sierpnia 2025
Twardocice osiem lat temu
czwartek, 31 lipca 2025
wtorek, 29 lipca 2025
Le Consort podczas koncertu na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy
niedziela, 27 lipca 2025
Théotime Langlois de Swarte & Justin Taylor
sobota, 26 lipca 2025
Podczas wczorajszego koncertu na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy
środa, 23 lipca 2025
„Koledzy ornitolodzy‟
wtorek, 22 lipca 2025
Przyrodni bracia z Siemianowic Śląskich
niedziela, 20 lipca 2025
Czworaczki z Kolonii „Borki”
piątek, 18 lipca 2025
Kolonia robotnicza „Borki”
czwartek, 17 lipca 2025
R.I.P. Marta Bratkowska (1966-2025)
Dziennikarka, redaktorka prasowa i radiowa, prywatnie żona Piotra Bratkowskiego (1955-2021). Więc może wiersz Piotra dedykowany jej oraz ich Marcinowi Świetlickiemu. Smutek wielki.
środa, 16 lipca 2025
[Nie pozwolić szyfrować śmierci wśród rymowanych wersów]
Dokładnie tak, jak w tytule tego posta. Świetna książka Anny Gruver zawierająca poemat Po prostu chce podzielić się chwilą. Publikacja w przekładzie Anety Kamińskiej, świeżo wydana przez Klub Integracji Twórczych Stowarzyszenie Żywych Poetów z Brzegu. Autorka poinformowała o swojej publikacji na tym parszywym produkcie firmy Meta (z którego wszyscy korzystamy), a ja pognałem od razu do Spółdzielni Ogniwo, gdzie książkę można już kupić. Od razu przeczytałem ją od deski do deski i żywię przkonanie, że spośród literackiej/artystycznej produkcji, która dotyczy wojny w Ukrainie (oraz sytuacji mieszkańców tego państwa, zaatakowanego przez wojska Putlera), jest to jeden z najbardziej poruszających zapisów. Myślę też, że forma poematu Anny Gruver jest idealnie trafiona i doskonale przyjmuje faktografię, jaką zawarłą w nim autorka.
wtorek, 15 lipca 2025
Borki
poniedziałek, 14 lipca 2025
Przedmieścia Detroit
niedziela, 13 lipca 2025
sobota, 12 lipca 2025
czwartek, 10 lipca 2025
Ćwiczenia w malowaniu prostych znaków graficznych (2)
wtorek, 8 lipca 2025
poniedziałek, 7 lipca 2025
niedziela, 6 lipca 2025
[Potem znów zatopiło mnie słońce i widziałem mgły skrywające wszystko]
piątek, 4 lipca 2025
czwartek, 3 lipca 2025
środa, 2 lipca 2025
Wczoraj był dzień psa
wtorek, 1 lipca 2025
poniedziałek, 30 czerwca 2025
Co będą jeść Albańczycy?
niedziela, 29 czerwca 2025
Miasto-ogród
sobota, 28 czerwca 2025
piątek, 27 czerwca 2025
czwartek, 26 czerwca 2025
Ulica Wincentego Styczńskiego
w Chorzowie. Bliźniacze budynki stoją też w Bytomiu przy ul. Armii Krajowej oraz w Katowicach przy ul. Agnieszki, zawsze w ilości sześciu. Różnią się od siebie obecnością lub brakiem balkonów na fasadzie tylnej. Te przy ul. Łagiewnickiej mają balkony po cztery na każdej kondygnacji (z wyjątkiem parteru), te przy ul. Katowickiej, natomiast domy przy ul. Styczńskiego są ich pozbawione (mają natomiast dobudowane zewnętrzne klatki schodowe - co widać na poniższym obrazku).
środa, 25 czerwca 2025
Murawa Colonie
wtorek, 24 czerwca 2025
Nowe używki z Allegro (8)
Akcja opery rozgrywa się w cesarskiej willi, gdzie kochanka cesarza Ottona – Cleonilla, uwodzi młodego pazia – Ostillo. W Cleonilli kocha się młody Rzymianin – Caio, który dla Cleonilli zrezygnował ze swojej dawnej narzeczonej – Tulii. Nikt nie spodziewa się, że Ostillo jest w rzeczywistości przebraną Tulią, która przybyła, aby odzyskać swojego ukochanego. Po tym, jak się dowiaduje, że Caio nic już do niej czuje, postanawia się zemścić. Cleonilla romansuje z Ostillo, któremu wyrzuty czyni Caio. Tymczasem do willi przybywa Decio, powiernik cesarza, który wzywa cesarza do powrotu. Ottone jednak nie chce o tym słyszeć, pragnąc jak najdłużej pozostać ze swoją ukochaną Cleonillą.
Akt II
Decio przestrzega Ottona, że Rzymowi nie podoba się jego związek z Cleonillą. Czyni również wyrzuty Caiowi, że ośmielił się rywalizować z cesarzem o miłość Cleonilli. Caio zdaje sobie sprawę, że Cleonilla tak naprawdę kocha tylko Ostillo. Próbuje jeszcze raz wpłynąć na Cleonillę, na odejściu wręcza jej list miłosny, który przechwytuje Ottone. Cesarz dostrzega w końcu, że Cleonilla tak naprawdę nim manipuluje. Jednak Cleonilla po raz wtóry oszukuje cesarza, wmawiając mu, że list od Caia był zaadresowany do jego dawnej miłości – Tulii. Postanawia również napisać list do niej, żeby przekonać ją do pogodzenia się z Caiem. Ottone rozmawia z Caiem, który przerażony myśli, że cesarz odkrył jego miłość do Cleonilli. Zaskoczony orientuje się, że cesarz miał na myśli Tulię.
Akt III
Decio po raz
wtóry namawia cesarza do powrotu do Rzymu, ten jednak odmawia. Cleonilla
ostatecznie odrzuca względy Caia. Spotyka się z Ostillo, dochodzi do sceny
miłosnej, którą widzi z ukrycia Caio. Nie mogąc znieść tego widoku, rzuca się
ze sztyletem ma Ostillo, którego broni Cleonilla. Caio oskarża Cleonillę o
zdradę cesarza, ten, rozwścieczony, widzi niewierność swej kochanki. Ostillo
wyznaje, że jest przebraną Tulią. Cleonilla oddycha z ulgą, cesarz po raz
kolejny przeprasza kochankę, a Tullia i Caio łączą się ponownie.
Wyobraźmy sobie teraz libretto napisane w tej konwencji, które opisuje np. konflikt izraelsko-irański ;)
poniedziałek, 23 czerwca 2025
niedziela, 22 czerwca 2025
Pokojowa Nagroda Nobla dla Donalda Trumpa?
piątek, 20 czerwca 2025
Ulica Kościelna
środa, 18 czerwca 2025
Ulica Witolda Pileckiego
wtorek, 17 czerwca 2025
poniedziałek, 16 czerwca 2025
Ring wolny, pierwsze starcie
Drogie Dzieci, dawno, dawno temu, bo w 1983 roku był sobie w Krakowie punkowy zespół Ekshumacja. Nie działał zbyt długo, bo rok później przetransformował się w zimnofalową kapelę Made in Poland. O ile w przypadku punka właściwości głosowe wokalisty Roberta „Rozziego” Hilczera zupełnie wystarczały (choć dobrze byłoby popracować nad dykcją), to przy słuchaniu kawałków w stylistyce cold wave uszy wykręcały się od fałszów wydobywających się z aparatu głosowego Hilczera. Ale ja nie o tym chciałem… Chyba w 1983 widziałem ich na scenie (czy to nie był festiwal Open Rock w Rotundzie?) i moją uwagę zwrócił utwór Ring wolny: Iran / Irak. Trudno jest mi mówić właściwościach tekstu tego utworu, bo trudno usłyszeć pojedyncze słowa, ale kapitalnym pomysłem był tutaj refren w postaci: „Ring wolny: pierwsze (drugie, trzecie) starcie: Irak, Iran, Irak, Iran, Irak, Iran”. W latach osiemdziesiątych (1980-1988) miała miejsce długa, bezsensowna wojna pomiędzy Iranem i Irakiem, skutkująca potężnymi stratami w sile żywej po obu stronach konfliktu, a wiadomości z frontu były stałym elementem programów informacyjnych ówczesnej telewizji publicznej. I tak mi się skojarzyło to z operacją o kryptonimie „Powstający lew”. Owszem izraelskie samoloty swobodnie latają nad Teheranem, bo tamtejsza obrona przeciwlotnicza została zdekapitowana, zabito kilkunastu wysokich dowódców wojskowych z grona Strażników Rewolucji, ale co noc Iran wysyła po kilkadziesiąt rakiet balistycznych w stronę Izraela, z których 10-20% spada na tereny zabudowane… Irańskie pociski quasi-hipersoniczne nie są zbyt celne, ale przy uderzeniu w tkankę miejską zawsze się w coś trafi (i kogoś ukatrupi, tak jak to ma miejsce podczas rosyjskich ataków rakietowych na miasta w Ukrainie). Nie wiadomo też ile jeszcze rakiet (ile tysięcy sztuk) ma w swoim arsenale Iran i jak dużo (jak mało) Izrael ma przciwrakiet wykorzystywanych przez system Iron Dome? A więc… ring wolny, kolejne starcie, i kolejne, i kolejne. Musicie też wiedzieć, Drogie Dzieci, że amerykańskie samoloty cysterny zostają właśnie przesuwane na wschód, co może m.in. oznaczać, że z baz w USA zostaną wysłane bombowce strategiczne B2 z bombami GBU-43/B MOAB na pokładzie, żeby zrobić duże BUM BUM irańskim podziemnym instalacjom programu atomowego. W efekcie tych (hipotetycznych) działań może też dojść skarzenia radioaktywnego, ale kto by się tym, Moi Milusińscy, przejmował. Wszyscy jesteśmy zakładnikami polityków, którzy jakkolwiek są przez nas wybierani (ma się rozumieć w państwach demokratycznych), to jednak często realizują przedsięwizęcia, których byśmy im nigdy nie powierzyli.