niedziela, 3 sierpnia 2025

Twardocice albo symbioza alla Polacca (2)

[Twardocice - kościół Schwenkfelderów - 29.07.2025]

*   *   *   *   *   *   *

Krzysztof Zanussi zapytany przeze Łukasza Maciejewskiego, dlaczego ciągle robi zdjęcia, odpowiedział:

Urodziłem się tuż przed wojną. Podobno byliśmy bogaci, podobno mieliśmy majątek. Nic nie zostało wtedy, tylko zdjęcia. Parę zdjęć jako świadectwo. Dlatego to robię, uporczywie, od lat. Fotografuję życie. Niedawno starannie obfotografowałem nasz dom. Przecież to już ostatnia prosta, nie mam złudzeń. Nasi, żony i moi, następcy, zmienią tam wszystko, ten dom będzie wyglądał inaczej. Albo w ogóle zniknie. Nie ma na to rady. Taki jest porządek rzeczy. Czuję się jednak spokojniej, wiedząc, że to zostało utrwalone. Przekazałem te zdjęcia. Może to wszystko nie ma wielkiego znaczenia, ale mnie pomaga.

 

piątek, 1 sierpnia 2025

Twardocice osiem lat temu

[Twardocice - kościół Schwenkfelderów - 2.05.2018] 

Jeszcze widać mocno zdekompletowany hełm na wieży. Teraz podobno jest on w remoncie, ale trudno mi uwierzyć, że zostanie ponownie umieszczony na tej ruinie. I chyba los tego wspaniałego niegdyś budynku jest przesądzony. Trudno przypuszczać, że zostanie on odbudowany. Kiedy patrzyłem w zeszły wtorek na łuki okienne, to widać było, że trzymają się one na słowo (nie naszego) honoru. Lepiej nie będzie...

czwartek, 31 lipca 2025

wtorek, 29 lipca 2025

Le Consort podczas koncertu na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy

zagrał utwór Realiego, jako jeden z bisów.
[Giovanni Battista Reali - Sinfonia XII "Folia" - Le Consort & Victor Julien-Laferrière]

Le Consort, czyli: Théotime Langlois de Swarte i Sophie de Bardonnèche (skrzypce), Hanna Salzenstein (wiolonczela) oraz Justin Taylor (klawesyn). Świetny występ przedwczoraj wieczór, entuzjastycznie przyjęty przez publiczność zgromadzoną w Kościele Pokoju w Świdnicy. Zagrane brawurowo na koniec Concerto Grosso La Follia Francesco Geminianiego, podobało mi się najbardziej (jestem przekonany, że barokowe koncerty najlepiej wypadają, gdy są grane w małych obsadach). Próbowałem znaleźć na Youtubie wykonanie tego utworu przez Le Consort, ale bezskutecznie... Jutro poświęcę nieco uwagi wczorajszemu koncertowi w kościele św. Jadwigi w Walimiu (oczywiście do 1945 roku była to świątynia protestancka), gdzie Samuel Mariño z towarzyszeniem Capelli Cracoviensis zaśpiewał 199 i 51 kantatę Jana Sebastiana Bacha.

niedziela, 27 lipca 2025

Théotime Langlois de Swarte & Justin Taylor

Grali wczoraj w Kościele Pokoju w Świdnicy sonaty Françoisa Francoeura, mało znanego poza Francją kompozytora późnego baroku. Ja też go nigdy wcześniej nie słyszałem... A teraz miałem okazje poznać w brawurowym, mistrzowskim wykonaniu. Théotime Langlois de Swarte podczas wczorajszego koncertu powiedział, że ta sonaty maja bardzo romantyczny charakter i od razu poprawił sią, że jest to przecież muzyka barokowa. Justin Taylor w przerwie występów solowych skrzypka zagrał kawałek Pancrace Royera z jego Pièces de clavecin (mój ulubiony punkowy IV. Premier & Deuxième Tambourins), anonsując go, że jest to także utwór mało znanego poza Francją kompozytora (w moim przypadku nie trafił).

[François Francoeur, Sonata for Violin and Continuo No. 11 in C Minor: IV. Allegro]

sobota, 26 lipca 2025

Podczas wczorajszego koncertu na Festiwalu Bachowskim w Świdnicy

rewelacyjny kwartet Nevermind (Anna Besson, Louis Creac’h, Robin Pharo, Jean Rondeau) zagrał na bis tę arię z Wariacji Goldbergowskich. Posłuchajcie!


A podczas występu grali (rewelacyjnie!) m.in. Kwartety Paryskie Georga Philippa Telemanna.

środa, 23 lipca 2025

„Koledzy ornitolodzy‟

Jakkolwiek Przemysław Dakowicz tytuł wiersza Miloša Doležala Ornitologové kolegové tłumaczy jako Koledzy ornitologowie... Obie formy odmiany słowa „ornitolog‟ są poprawne, ale czy naprawdę to „ornitologowie‟  brzmi to dobrze? Wiersz Doležala pochodzi z najnowszej książki czeskiego poety zatutułowanej Česká litanie. No to przeczytajmy: 

Jeszcze przed wydanie tego tomu 
Doležal zamieścił wczesną wersję tekstu na swoim facebookowym profilu:
Jak widać, nie ma tutaj jeszcze motta, które jest cytatem z „dziełka‟ Günthera Niethammera (można sie domyślić w ostatecznej wersji wiersza, że o niego chodzi), jednak tytuł artykułu, jaki niemiecki ornitolog i strażnik obozu w Auschwitz I zamieścił w roczniku Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu, ma kształt Beobachtugen über die Vogelwelt in Auschwitz (Obserwacje dotyczące ptactwa w Auschwitz). A więc nie w Birkenau (w Brzezince), jak pisze Doležal, a za nim Przemysław Dakowicz, tylko w Auschwitz (w Oświęcimiu). Przyjmuje się, że obóz koncentracyjny, a zarazem też obóz zagłady Auschwitz II - Birkenau funkcjonował od marca 1942 do października 1944 (natomiast budowę zepołu czterech ogromnych krematoriów i komór gazowych do przemysłowego mordowania więźniów - byli to przede wszystkim Żydzi - ukończono w Birkenau między marcem, a czerwcem 1943). Niethammer wstąpił do Waffen-SS w maju 1940, a jako strażnik w Auschwitz pełnił służbę od października tego roku. W marcu 1941 uzyskał zgodę od komendanta Rudolfa Hößa na prowadzenie badań ornitologicznych wokół obozu. Pobyt Niethammera w Auschwitz zakończył się w październiku 1942. Stopień wojskowy jaki uzyskał po kilku miesiącach służby, to SS-Sturmmann, czyli został starszym szeregowym. Stopień SS-Obersturmführera - który w wierszu przypisuje mu Doležal - dostał w maju 1944 i prawdopodobnie była to nagroda za jego działalność naukową. Nie chcę występować bynajmniej w roli adwokata diabła, lecz staram się uściślić faktografię wiersza, w którym nie przczytamy np., że w 1946 roku Günther Niethammer został deportowany do Polski z angielskiej strefy okupacyjnej i postawiony przed sądem w Krakowie w ramach procesu załogi strażników Auschwitz. Otrzymał wyrok ośmiu lat więzienia, lecz po apelacji złożonej jesienią 1948 karę skrócono do trzech lat (z uwzględnieniem tymczasowego aresztowania). Wydalenie Niethammera z Polski do Republiki Federalnej Niemiec nastąpiło pod koniec 1949.  Można o tym wszystkim dowiedzieć ze świetnej książki Beaty Dżon-Ozimek i Michała Olszewskiego Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Günthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz (Wydawnictwo Czarne, 2023). Autorzy tej publikacji piszą też, że  Niethammer zabijał i proparował ptaki (takie były ówczesne naukowe metody działania ornitologów) zdecydowanie nadmiarowo. Nigdy też nie zająknął się nad tym, co widział z wieżyczki strażniczej w obozie Auschwitz, czy też w trakcie polowań na ptaki w „strefie interesów‟ (gdzie pracowali także więźniowie kacetu). Nikogo chyba nie zdziwi informacja, że część upolowanych przez niego okazów trafiała na stół komendanta obozu. Przywołany przez Doležala „kolega po fachu‟, czyli ornitolog Veleslav Wahl, był członkiem czeskiego podziemia i uczestnikiem powstania praskiego. Wahl został aresztowany przez komunistyczną służbę bezpieczeństwa w 1949 i skazany po procesie na karę śmierci, którą wykonano 16 czerwca 1950.
Skan wiersza 
Miloša Doležala Ornitologové kolegové zrobiłem z książki Zatopione miasto, zawierającej utwory czeskiego poety, wybrane, przetłumaczone, ułożone i opatrzone posłowiem przez Przemysława Dakowicza.

wtorek, 22 lipca 2025

Przyrodni bracia z Siemianowic Śląskich

Albo przyrodnie siostry. U góry budynek stojący przy ul. Jarosława Dąbrowskiego 2 (Kolonia „Aegypt”), poniżej dom z ul. Jana III Sobieskiego 34. Obiekty różnią się ilością kondygnacji, reszta jest niemal taka sama. To nie koniec bliźniaczych budynków z Siemianowic Śląskich, „będziemy (będziecie) śledzić postępy ciemności” ;)

niedziela, 20 lipca 2025

Czworaczki z Kolonii „Borki”

[Katowice (Borki) - Kolonia „Borki” - Borki 43, 51, 53, 57]

W sumie mógłbym też użyć słowa „czworaki”... Udało mi się sfotografować wszystkie pojedyncze budynki kolonii. Nie sądzę, żebyżyby ktoś chciał je rewitalizować. Prawdopodobnie skończa tak jak familoki Kolonii „Alfred” na Wełnowcu. Na szczęście jesienią 2024 zarejestrowałem te budynki (będące już wówczas pustostanami).

piątek, 18 lipca 2025

Kolonia robotnicza „Borki”

[Katowice (Borki) - Kolonia Borki - Borki 33-33a]
 
Taką biedapanoramę sprokurowałem na dzisiejszy piątek, piąteczek, piątunio... Jak się uważniej przyjrzeć (np. glifom okiennym), to widać, że jest to montaż dwóch kadrów. Niestety zapomniałem, że używając shifta i przesuwając oś optyczną w prawo oraz lewo i robiąc przy tym zdjęcia z dwóch takich kadrów można zmontować bardziej wiarygodną panoramę. Co oczywiście jest do nadrobienia.

czwartek, 17 lipca 2025

R.I.P. Marta Bratkowska (1966-2025)

Dziennikarka, redaktorka prasowa i radiowa, prywatnie żona Piotra Bratkowskiego (1955-2021). Więc może wiersz Piotra dedykowany jej oraz ich Marcinowi Świetlickiemu. Smutek wielki.

[wiersz z książki Nauka strzelania]

środa, 16 lipca 2025

[Nie pozwolić szyfrować śmierci wśród rymowanych wersów]

Dokładnie tak, jak w tytule tego posta. Świetna książka Anny Gruver zawierająca poemat Po prostu chce podzielić się chwilą. Publikacja w przekładzie Anety Kamińskiej, świeżo wydana przez Klub Integracji Twórczych Stowarzyszenie Żywych Poetów z Brzegu. Autorka poinformowała o swojej publikacji na tym parszywym produkcie firmy Meta (z którego wszyscy korzystamy), a ja pognałem od razu do Spółdzielni Ogniwo, gdzie książkę można już kupić. Od razu przeczytałem ją od deski do deski i żywię przkonanie, że spośród literackiej/artystycznej produkcji, która dotyczy wojny w Ukrainie (oraz sytuacji mieszkańców tego państwa, zaatakowanego przez wojska Putlera), jest to jeden z najbardziej poruszających zapisów. Myślę też, że forma poematu Anny Gruver jest idealnie trafiona i doskonale przyjmuje faktografię, jaką zawarłą w nim autorka.

wtorek, 15 lipca 2025

Borki

[Katowice (Borki) - Osiedle Borki - Borki 47, 49 i 55]

Tak to wygląda w mocno wstępnym zestawieniu. Tzn. te trzy długie budynki, które jest w stanie objąć shift 19mm. Obiekty po drugiej stronie osiedla sfotografowałem w dwóch ujęciach. Przydałoby się coś szerszego z korekcją perspektywy i... owszem jest taki obiektyw, ale produkcji Venus Optics. Używając zooma 14-24mm sprawdzam teraz różne lokalizacje niedostępne dla Nikkora 19mm i wychodzi mi na to, że ogniskowa 15mm byłaby wystarczająca. Zdjecia w książce (in spe) nie będą przecież bardzo duże, więc może właściwości optyczne konstrukcji o nazwie Laowa 15mm f/4.5 Zero-D shift stykną? Zastanawiam się...

poniedziałek, 14 lipca 2025

Przedmieścia Detroit

[Katowice - Kolonia Borki - Borki 49]

Po prostu przypomniało mi się zdjęcie Andrew Moore'a z jego serii  Detroit, na którym widać było całkowicie zarośnięty zielskiem dom na przedmieściach, stąd więc tytuł tego posta (przy okazji będzie można też sprawdzić klikbajtowość niegdysiejszego Motor City). Kolonia Borki w Katowicach powstała na przełomie lat 60. i 70. XIX w. dla pracowników koncernu Bergwerksgesellschaft Georg von Gisches Erben. Według Michała Bulsy, autora książki Patronackie osiedla robotnicze. Tom 1 Górny Śląsk, na przełomie lat 50. i 60 XX w. domy Borkach otynkowano (pierwotnie były one z surowej cegły, podejrzewam, że wtedy dobudowano też wystające poza fasady klatki schodowe, mieszczące również toalety), a elewacje pomalowane zostały na żółty kolor podobnie jak w Koloni Morawa. Obecnie większość budynków to pustostany, więc można przypuszczać, że zostaną w niedługim czasie wyburzone.

czwartek, 10 lipca 2025

Ćwiczenia w malowaniu prostych znaków graficznych (2)

[Katowice (Burowiec) - Osiedle Borki - 10.07.2025]

Ciekawe kiedy nasi kibice piłki nożnej przestaną nazywać swych oponentów "Żydami" z intencją obraźliwą i wykluczającą? Pytanie retoryczne (szczególnie biorąc pod uwagę dzisiejsze występy braunowców w Jedwabnem).
W polskim Kodeksie karnym art. 256 odnosi sie do zakazu propagowania komunizmu, nazizmu, faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego.

niedziela, 6 lipca 2025

[Potem znów zatopiło mnie słońce i widziałem mgły skrywające wszystko]

Czytam sobie ostatnio Spoon River Antology Edgara Lee Mastersa, którą kapitalnie przetłumaczył Michał Sprusiński. No i wśród tych dwustu czterdziestu pięciu monologów osób zmarłych z fikcyjnego miasteczka Spoon River znalazłem taki niezwykły wiersz. Książka wyszła drukiem w 1915 roku...

czwartek, 3 lipca 2025

środa, 2 lipca 2025

Wczoraj był dzień psa

Więc dzisiaj u mnie jest dzień suki. Suka ma na imię Luna i mieszka z nami od ponad czterech lat (od 8 V 2021). Luna nie lubi upałów, więc na długi spacer wychodzimy wcześnie rano. Dzisiaj kilkanaście minut po piątej. Luna teoretycznie ma 9 lat (jak ją braliśmy ze schronu miał wpisaną w metryce piątkę), ale obstawiam, że jest starsza co najmniej o jedną wiosnę. Luna jest kochana.

poniedziałek, 30 czerwca 2025

Co będą jeść Albańczycy?

Przy okazji niedawnej awantury na granicy polsko-niemieckiej, która dotyczyła próby zablokowania powrotu afgańskich uchodźców na stronę polską, przypomniał mi się ten fragment Kopenhagi Grzegorza Wróblewskiego. Język debaty publicznej, język tekstów prasowych na temat imigrantów jest specyficzny (eufemizm), jakkolwiek sytuacja uciekinierów z Kosowa przytoczona przez Wróblewskiego to zupełnie inne klocki, niż "obywatelskie" przygraniczne patrole tworzone przez  neofaszystów Bąkiewicza (i ochoczo filmowane przez prorosyską stację TV Republika). Autor Kopenhagi świetnie wyczuł te językowe niuanse, przytaczając głos z duńskiej debaty na temat uchodźców. Tak w ogóle, wspomniana książka to ważny antropologiczny zapis, który niestety nie miał szczęścia do komentatorów, czy też, za przeproszeniem, krytyków literackich. Książka ukazała się po raz pierwszy w 2000 roku w niszowym wydawnictwie Kartek, potem dziesięć lat później szkic/zapis pojawił się w tomie Pomyłka Marcina Lutra, opublikowanym przez Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, wreszcie po trzech latach nastąpiło dwujęzyczne polsko-angielskie wydanie w amerykańskiej oficynie Zephyr Press (przekład Piotra Gwiazdy). No więc, trochę egzemplarzy szkicu Wróblewskiego poszło w obieg... Zajrzałem do tego tomu ponownie po dobrych klku latach i widzę, że wszystko jest tam na swoim miejscu. Dobrze się czyta te zapisy, większość obserwacji się nie zdezaktualizowała, co dobrze świadczy o słuchu autora. Mam taką prywatną hipotezę, że  bogata w treść Kopenhaga nieco paradoksalnie jest też swoistą zapowiedzią przyszłych asemicznych akcji Wróblewskiego.
[okładka w górnym rzędzie po prawej stronie reprezentuje duńskie wydanie z 2001 roku]

niedziela, 29 czerwca 2025

Miasto-ogród

Żartowałem... Jeżeli ktoś dopatrzy się w tutaj schematu architektury koszarowej, nie popełni błędu. I dotyczy to nie tylko Koloni "Piaski" w Czeladzi, ale też kilku innych osiedli patronackich na Górnym Śląsku czy też właśnie w Zagłębiu Śląsko-Dąbrowskim. 
[Czeladź - Kolonia Piaski - ul. Tadeusza Kościuszki]

czwartek, 26 czerwca 2025

Ulica Wincentego Styczńskiego

w Chorzowie. Bliźniacze budynki stoją też w Bytomiu przy ul. Armii Krajowej oraz w Katowicach przy ul. Agnieszki, zawsze w ilości sześciu. Różnią się od siebie obecnością lub brakiem balkonów na fasadzie tylnej. Te przy ul. Łagiewnickiej mają balkony po cztery na każdej kondygnacji (z wyjątkiem parteru), te przy ul. Katowickiej, natomiast domy przy ul. Styczńskiego są ich pozbawione (mają natomiast dobudowane zewnętrzne klatki schodowe - co widać na poniższym obrazku).

[Chorzów - ul. Wincentego Styczyńskiego 42]

środa, 25 czerwca 2025

Murawa Colonie

czyli Kolonia Morawa w katowickim Burowcu. Zespół budynków, jakie koncern Bergwerksgesellschaft Georg von Gisches Erben wybudował w latach 1860-1865 dla pracowników pobliskich hut cynku. Czyli jest to kolonia patronacka nieco starsza od Siedlung Borsigwerk w Biskupicach (1863-1871). Tyle, że niestety Murawa Colonie została poddana zabiegom modernizacyjnym w latach 60. ubiegłego wieku (w przeciwieństwie do Osiedla Borsiga), co skutkowało kompletnym zatarciem pierwotnego wyglądu budynków.  Na zdjęciach archiwalnych widać, że ściany domów były wykonane z kamienia, podobnie jak w powstałej kilka dekad później Koloni Piaski w Czeladzi. Patrząc współcześnie na efekt wspomnianej modernizacji, chciałoby się za Mironem Białoszewskim powiedzieć "ulica wygląda jak ulidza"...
[Katowice (Burowiec) - Kolonia Morawa - ul. Morawa 79, 81, 83, 85, 87 i 89]

wtorek, 24 czerwca 2025

Nowe używki z Allegro (8)



Ktoś postanowił to sprzedać za 59,99 PLN na Allegro Lokalnie, więc wobec takiej ewidentnej prowokacji musiałem zdecydowanie zareagować... Debiutancka opera Vivaldiego, wystawiona w 1713 roku w Teatro der Grazie w Wenecji. Opera bez duetów, tylko recytatywy i arie oraz wieńcząca dzieło partia chóralna. Pozwolę sobie za Wikipedią wkleić treść trzech aktów tego utworu wg. libretta Domenico Llliego:

Akt I

Akcja opery rozgrywa się w cesarskiej willi, gdzie kochanka cesarza Ottona – Cleonilla, uwodzi młodego pazia – Ostillo. W Cleonilli kocha się młody Rzymianin – Caio, który dla Cleonilli zrezygnował ze swojej dawnej narzeczonej – Tulii. Nikt nie spodziewa się, że Ostillo jest w rzeczywistości przebraną Tulią, która przybyła, aby odzyskać swojego ukochanego. Po tym, jak się dowiaduje, że Caio nic już do niej czuje, postanawia się zemścić. Cleonilla romansuje z Ostillo, któremu wyrzuty czyni Caio. Tymczasem do willi przybywa Decio, powiernik cesarza, który wzywa cesarza do powrotu. Ottone jednak nie chce o tym słyszeć, pragnąc jak najdłużej pozostać ze swoją ukochaną Cleonillą. 

Akt II

Decio przestrzega Ottona, że Rzymowi nie podoba się jego związek z Cleonillą. Czyni również wyrzuty Caiowi, że ośmielił się rywalizować z cesarzem o miłość Cleonilli. Caio zdaje sobie sprawę, że Cleonilla tak naprawdę kocha tylko Ostillo. Próbuje jeszcze raz wpłynąć na Cleonillę, na odejściu wręcza jej list miłosny, który przechwytuje Ottone. Cesarz dostrzega w końcu, że Cleonilla tak naprawdę nim manipuluje. Jednak Cleonilla po raz wtóry oszukuje cesarza, wmawiając mu, że list od Caia był zaadresowany do jego dawnej miłości – Tulii. Postanawia również napisać list do niej, żeby przekonać ją do pogodzenia się z Caiem. Ottone rozmawia z Caiem, który przerażony myśli, że cesarz odkrył jego miłość do Cleonilli. Zaskoczony orientuje się, że cesarz miał na myśli Tulię. 

Akt III

Decio po raz wtóry namawia cesarza do powrotu do Rzymu, ten jednak odmawia. Cleonilla ostatecznie odrzuca względy Caia. Spotyka się z Ostillo, dochodzi do sceny miłosnej, którą widzi z ukrycia Caio. Nie mogąc znieść tego widoku, rzuca się ze sztyletem ma Ostillo, którego broni Cleonilla. Caio oskarża Cleonillę o zdradę cesarza, ten, rozwścieczony, widzi niewierność swej kochanki. Ostillo wyznaje, że jest przebraną Tulią. Cleonilla oddycha z ulgą, cesarz po raz kolejny przeprasza kochankę, a Tullia i Caio łączą się ponownie.

Wyobraźmy sobie teraz libretto napisane w tej konwencji, które opisuje np. konflikt izraelsko-irański ;) 

niedziela, 22 czerwca 2025

Pokojowa Nagroda Nobla dla Donalda Trumpa?

Ale tylko jeżeli będzie ją współdzielił z Władimirem Putinem!
Po agresji Izraela na Irak moi izraelscy "znajomi" z Facebooka (użyłem cudzysłowu, bo większości z tych osób nie poznałem w realu)  zamieszczają coraz bardziej dziwne wpisy... Nie wszyscy oczywiście.
Tak jak było do przewidzenia, amerykańskie bombowce B-2 Spirit zaatakowały (dziś w nocy) przy pomocy bomb GBU-57 irańskie instalacje do produkcji broni jądrowej. Użyto też 30 pocisków manewrujących Tomahawk. Zapewne na tym jednym ataku się nie skończy, należy też założyć, że nastąpi solidny irański odwet. 
(kurwa jego mać)

piątek, 20 czerwca 2025

Ulica Kościelna

[Chropaczów - ul. Kościelna 17]

Chropaczów fotografowałem intensywnie 24 lata temu w monochromie, a w 2005 także w kolorze. Przy ulicy Kościelnej pod numerem 19 znajdowała się kiedyś piekarnia Jana Kasznego, gdzie kupowałem zawsze kapitalny śląski chleb na zakwasie i zawijane drożdżówki z cynamonem. Niestety firmę wykończyło pseudopieczywo z marketów. W lokalu sklepowym byłej piekarni mieści się teraz biuro zakładu pogrzebowego...

środa, 18 czerwca 2025

Ulica Witolda Pileckiego

...w Chropaczowie, nr 20, awers i rewers. Nie przepadam za robieniem zdjęć w czasie wegetacji, ale tu jest OK. I w książce (in spe) też to zagra, jak myślę. I myślę, że to ma sens. Takie zestawienia.

poniedziałek, 16 czerwca 2025

Ring wolny, pierwsze starcie

 

Drogie Dzieci, dawno, dawno temu, bo w 1983 roku był sobie w Krakowie punkowy zespół Ekshumacja. Nie działał zbyt długo, bo rok później przetransformował się w zimnofalową kapelę Made in Poland. O ile w przypadku punka właściwości głosowe wokalisty Roberta „Rozziego” Hilczera zupełnie wystarczały (choć dobrze byłoby popracować nad dykcją), to przy słuchaniu kawałków w stylistyce cold wave uszy wykręcały się od fałszów wydobywających się z aparatu głosowego Hilczera. Ale ja nie o tym chciałem… Chyba w 1983 widziałem ich na scenie (czy to nie był festiwal Open Rock w Rotundzie?) i moją uwagę zwrócił utwór Ring wolny: Iran / Irak. Trudno jest mi mówić właściwościach tekstu tego utworu, bo trudno usłyszeć pojedyncze słowa, ale kapitalnym pomysłem był tutaj refren w postaci: „Ring wolny: pierwsze (drugie, trzecie) starcie: Irak, Iran, Irak, Iran, Irak, Iran”. W latach osiemdziesiątych (1980-1988) miała miejsce długa, bezsensowna wojna pomiędzy Iranem i Irakiem, skutkująca potężnymi stratami w sile żywej po obu stronach konfliktu, a wiadomości z frontu były stałym elementem programów informacyjnych ówczesnej telewizji publicznej. I tak mi się skojarzyło to z operacją o kryptonimie „Powstający lew”. Owszem izraelskie samoloty swobodnie latają nad Teheranem, bo tamtejsza obrona przeciwlotnicza została zdekapitowana, zabito kilkunastu wysokich dowódców wojskowych z grona Strażników Rewolucji, ale co noc Iran wysyła po kilkadziesiąt rakiet balistycznych w stronę Izraela, z których 10-20% spada na tereny zabudowane… Irańskie pociski quasi-hipersoniczne nie są zbyt celne, ale przy uderzeniu w tkankę miejską zawsze się w coś trafi (i kogoś ukatrupi, tak jak to ma miejsce podczas rosyjskich ataków rakietowych na miasta w Ukrainie). Nie wiadomo też ile jeszcze rakiet (ile tysięcy sztuk) ma w swoim arsenale Iran i jak dużo (jak mało) Izrael ma przciwrakiet wykorzystywanych przez system Iron Dome? A więc… ring wolny, kolejne starcie, i kolejne, i kolejne. Musicie też wiedzieć, Drogie Dzieci, że amerykańskie samoloty cysterny zostają właśnie przesuwane na wschód, co może m.in. oznaczać, że z baz w USA zostaną wysłane bombowce strategiczne B2 z bombami GBU-43/B MOAB na pokładzie, żeby zrobić duże BUM BUM irańskim podziemnym instalacjom programu atomowego. W efekcie tych (hipotetycznych) działań może też dojść skarzenia radioaktywnego, ale kto by się tym, Moi Milusińscy, przejmował. Wszyscy jesteśmy zakładnikami polityków, którzy jakkolwiek są przez nas wybierani (ma się rozumieć w państwach demokratycznych), to jednak często realizują przedsięwizęcia, których byśmy im nigdy nie powierzyli.

niedziela, 15 czerwca 2025

Bliźniaki z Lipin

[Świętochłowice-Lipiny, osiedle KWK Matylda-Śląsk, ul. Adama Mickiewicza 9 i 10]

Właściwie są to czworaczki, kolejne dwa budynki stoją przy ul. Krótkiej. Niestety ilekroć trafiłem do Lipin, to zawsze były bezsensownie zastawione parkującymi półciężarówkami. Może następnym razem?

sobota, 14 czerwca 2025

Zbliżając się do nikąd

Czytając opowiadania Tobiasa Wolffa, najpierw przyszły mi na myśl zdjęcia Bryana Schutmatta z książki Grays The Mountain Sends, a potem pomyślałem o fotografiach Jeffa Brouwsa z albumu Approaching Nowhere. Akurat tydzień temu kupiłem tę publikacje na Allegro i jestem świeżo po jej lekturze (tu muszę od razu zaznaczyć, że znam jego zdjęcia od dobrych nastu lat, ale tylko z sieci, co jest ułomną znajomością w porównaniu do oglądania książki). Nie chcę przez to powiedzieć, że proza Wolffa wymaga jakichś dodatkowych ilustracji, wręcz przeciwnie. Jednak wymienieni przez mnie fotrografowie odnoszą się do amerykańskiej rzeczywistości w podobnych do niego rejestrach. Czytając przejmująco smutne opowiadanie Usterka na pustyni, 1968 niejako automatycznie pojawiły mi się po powiekami obarazy z serii The Hihway Landscape Brouwsa. Skądinąd ciekawe, czy zna on prozę Wolffa? Ponieważ jesteśmy "znajomymi" na tym parszywym portalu firmy Meta, być może zadam mu to pytanie. Wydany przez Czarne książka Oto początek naszej historii Tobiasa Wolffa to rewelacja! Jeżeli ktoś z Was miałby szczerą ochotę od razu mocno się zdołować, polecam zacząć lekturę tomu od opowiadania Myśliwi na śniegu.

piątek, 13 czerwca 2025

Czwórka z Lipin

[Świętochłowice-Lipiny - ul. Księdza Józefa Michalskiego 17, 19 i 25 oraz ul. Stanisława Moniuszki 2]

Kompilujemy/typologizujemy dalej. Tymczasem izraelskie rakiety uderzają w Iran, a za chwilę (lub już się to stało) irańskie udadzą się w stronę Izraela. Więc cała ta awantura może sie przerodzić w konflikt światowy. I co ma robić w takim czasie encyklopedysta?

czwartek, 12 czerwca 2025

Czwórka z Kaufhausu

[Fasady boczne familoków, które stoją przy ul. Piotra Niedurnego oraz ul. rotm. Witolda Pileckiego na osiedlu Kaufhaus w Rudzie Śląskiej - Nowym Bytomiu]

środa, 11 czerwca 2025

Do kompletu (Osiedle Kaufhaus)

[Ruda Śląska (Nowy Bytom) - Osiedle Kaufhaus - ul. Piotra Niedurnego 91]

Typologizujemy. 
Pierwszy raz na Osiedle Kaufhaus w Nowym Bytomiu trafiłem w 1993 roku. Czyli jak w mordę strzelił trzydzieści dwa lata temu...