[Że tak sobie nostalgicznie wrzucę... Chciałbym tam wrócić, jak najszybciej...]
wtorek, 30 kwietnia 2019
sobota, 27 kwietnia 2019
Z dedykacją dla dyrektora Miziołka
oraz innych funkcjonariuszy "dobrej zmiany". Nie przypuszczałem, że formacja ta tak szybko dorobi się własnej Entartete Kunst... Teraz to już chyba pora na premierę rodzimego Triumph des Willens? Albo może coś przegapiłem?
piątek, 26 kwietnia 2019
Jacek Bierezin "Wielomiesięczne kryzysy"
Czytałem Linię życia Jacka Bierezina raczej beznamiętnie, aż do momentu trafienia na ten wiersz... W którym całkiem słusznie oberwało się Stanisławowi Barańczakowi. Lektura jego Drobnomieszczańskich cnót zawsze przyprawiała mnie o mdłości (eufemizm).
czwartek, 25 kwietnia 2019
Gościszów
[Ruiny kościoła ewangelickiego, 23.04.2019]
Können
Tränen meiner Wangen
Nichts
erlangen,
Oh, so
nehmt mein Herz hinein!
Aber laßt
es bei den Fluten,
Wenn die
Wunden milde bluten,
Auch die Opferschale sein.
Ostatnio często słucham tej arii z Pasji wg. św. Mateusza
Bacha. O ile Christian Friedrich Henrici, autor przytoczonych wyżej słów, nie
był poetą najwyższych lotów (by użyć nieco staroświeckiej nomenklatury), to
muzyka jest genialna. Ewangelicki kościół w Gościszowie (Giessmandorf) wybudowany został w XVIII wieku. Podobno w lutym 1944 roku w świątyni zmagazynowano część księgozbioru Pruskiej Biblioteki Państwowej (280 tomów manuskryptów i starodruków). Budynek został zbombardowany pomyłkowo przez niemieckie lotnictwo w końcu wojny i doszczętnie spłonął wraz z zawartością.
środa, 24 kwietnia 2019
Symetrycznie i wielofunkcyjnie
[Jelenia Góra, kaplica św. Michała Archanioła (zarazem budynek dawnego krematorium)
na cmentarzu komunalnym, 23.04.2019]
[Sigma Art 14mm f/1.8 daje radę! Rewelacyjne szkło! W ciągu kilku ostatnich dni tylko tego obiektywu używałem. Skądinąd w specyficznych miejscach i z bardzo konkretnym przeznaczeniem. Szkoda, że firma z Asao-ku w Kawasaki nie ma w planach optyki typu tilt & shift, załatwiłaby konkurencję na amen. A widoczny na zdjęciu budynek pojawił się już kiedyś na hiperrealizmie.]
wtorek, 23 kwietnia 2019
sobota, 20 kwietnia 2019
(Ręce ciężkie od pierścieni, są rękami Ester, ale głos jest głosem Hadassy.)
Charles Reznikoff
Zapiski o świętach wiosennych
I
Purim
Żydówka Hadassa przyjmuje imię bogini księżyca, Ester;
jej krewniak, Mordechaj, jakkolwiek mu jest po hebrajsku,
nosi imię babilońskiego boga.
Jeśli masz rozum i urodę, Ester,
„nikomu nie mów o swych rodakach ani krewnych‟,
a zamieszkasz w pałacu króla i będziesz królową.
„Sprzedano nas, mnie i mój naród, na śmierć, zagładę i zatratę!‟
Ręce ciężkie od pierścieni, są rękami Ester,
ale głos jest głosem Hadassy.
II
Pesach
„Od hańby zacznij, a zakończ w chwale‟ mówią rabini.
Hańbą nie było być niewolnikiem - to może się zdarzyć każdemu -
lecz niewolnikiem pozostać.
Co było chwałą?
Wybrać Pana -
czyli chleb niedoli i wolność.
III
Chanuka
W świecie, gdzie każdy człowiek powinien być przydatny,
a każda rzecz musi do czegoś służyć, zbuntowani Żydzi
zapalają nie jedną lampkę, ale osiem -
nie po to, by lepiej widzieć, lecz żeby popatrzeć.
[Wiersz w przekładzie Piotra Sommera z tomu: Charles Reznikoff, Co robisz na na naszej ulicy, WBPiCAK, Poznań 2019, s. 154-155.]
[Wiersz w przekładzie Piotra Sommera z tomu: Charles Reznikoff, Co robisz na na naszej ulicy, WBPiCAK, Poznań 2019, s. 154-155.]
piątek, 19 kwietnia 2019
TERAZ'43
Dzisiaj rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim. Nie jestem specjalnym fanem montaży zdjęć współczesnych i historycznych, ale robota Marcina Dziedzica ma sens! Jego kolaże, wykorzystujące m.in. fotografie z tzw. raportu Jürgena Stroopa (generał-majora SS), pojawiły się w wydanej rok temu książce TERAZ'43 LOSY, gdzie autorką tekstów jest Magdalena Kicińska. Więcej montaży Marcina Dziedzica można zobaczyć np. na stronie warszawa.naszemiasto.pl, gdzie zostały nazwane "wzruszającym albumem", ja jednak skłaniałbym się do zastąpienia przymiotnika "wzruszający" słowem straszny lub przerażający.
środa, 17 kwietnia 2019
21 x JP2
[02.12.2014-14.04.2019]
Czyli małe résumé. Akurat kilka dni temu Łukasz Kniter zaczął na swoim blogu pokazywać zdjęcia z nowego projektu (Oblicza JPII), który poświęcony jest pomnikowym przedstawieniom świętego. Co ciekawe, tematu tego poza artystą o pseudonimie Peter Fuss (seria Santo Subito), nikt wcześniej u nas nie zdecydował się eksplorować (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo). Jak widać z muralowych wizerunków, kult Jana Pawła II w Polsce jest - by tak to oględnie określić - dość problematyczny...
poniedziałek, 15 kwietnia 2019
ŚW. JAN PAWEŁ II PATRON WOJEWÓDZTWA KUJAWSKO-POMORSKIEGO
[Włocławek, Bulwary Marszałka Józefa Piłsudskiego, 14.04.2019 ]
Wczoraj w drodze powrotnej z Gdyni. Rok temu wypatrzyłem to miejsce na moście, ale wtedy byłem tu przed południem, a ponieważ musiałem jechać dalej, więc nie mogłem poczekać aż reflektor znajdzie się we właściwej pozycji. Po zrobieniu zdjęcia poszedłem coś zjeść... Zobaczyłem szyld anonsujący "placek wolności" czyli "polską pizzę" (sic!), więc wszedłem do przybytku oferującego te specjały i to był błąd. Na pewno za proces rośnięcie ciasta tego czegoś, co miało być rodzimą pizzą i emanacją wolności, odpowiadały nie drożdże, a jakieś substancje chemiczne (zaimportowane nie daj Boże z Niemiec...). Jeżdżąc po Polsce często zamawiam pizzę Mergheritę, bo jest to zwykle jedyne dostępne wegetariańskie danie poza ruskimi pierogami, więc mam pewne rozeznanie w tym, jak można spieprzyć tę genialną potrawę z Włoch rodem. Wydawało mi się jednak, że nic już nie jest mnie w stanie zaskoczyć. Nikt jednak nie powinien ignorować hiszpańskiej inkwizycji... "Polska pizza" i "placek wolności" jakoś idealnie łączą mi się z tym panem w białym stroju, co go przedstawiono na muralu.
środa, 10 kwietnia 2019
El Al Building
[23.03.2019]
Od zaplecza, od parkingu przy Bograshov Street. Kapitalny brutalizm! Obecnie (chyba nie w całości) pustostan. Tel Awiw jest sławny z architektury bauhausowskiej, która powstała przed wojną, mnie natomiast znacznie bardzie podobała się ta z lat: pięćdziesiątych, sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. I myślę, że to w ogóle jest temat.
wtorek, 9 kwietnia 2019
Yves Marchand & Romain Meffre „Budapest Courtyards”
Z zdjęciami duetu Yves Marchand & Romain Meffre zetknąłem się dawno temu. Kiedy to mogło być? W 2011?
Chyba wtedy w Berlinie w księgarni u Dussmana zobaczyłem album
The Ruins of Detroit wydany przez Steidla.
Książki wówczas nie kupiłem (cena podchodziła pod 100 Euro), licząc, że po jakimś
czasie trafię na to wydawnictwo w
przecenie u Langera Blomqvista. Nie trafiłem. W tym samym roku (2011?) uczestniczyłem
w debacie Archiwum jako projekt,
którą wymyślił i doprowadził do skutku Krzysztof Pijarski, a podczas tego wydarzenia
jeden z zaproszonych panelistów – John Tagg, określił zdjęcia Marchanda i
Meffre’a jako „ruin porn”. Co fajnie może funkcjonować jako argument polemiczny
w dyskusji, ale czy termin ten jest wyczerpującą deskrypcją dokumentalnego zapisu,
jaki francuscy fotografowie zrealizowali w Detroit? No właśnie… Dawno nie zaglądałem
na ich internetową stronę, a gdy zrobiłem to wczoraj, czekało mnie tam miłe
zaskoczenie w postaci cyklu Budapest Courtyards z lat 2014-2016. Zachęcam więc do oglądania „courtyard porn” francuskiego duetu, co piszę świadom
faktu, że przecież my wszyscy – fotografowie posługujący się konwencją
dokumentalnego zapisu, dostarczamy publiczności materiał do uprawiania niezobowiązującego
podglądactwa (nawet jeżeli naszym celem jest próba przekonania widzów/czytelników do czegokolwiek…).
Enjoy!
poniedziałek, 8 kwietnia 2019
Adam Shorin pisze w Forward o wystawie WIDOK ZZA BLISKA
Co cieszy, a mnie szczególnie, że właśnie na łamach Forward, dziennika założonego w 1897 roku i wydawanego pierwotnie w jidysz pod nazwą Forwerts.
piątek, 5 kwietnia 2019
(prostokąt światła na tle ciemności)
Charles Reznikoff
[Kiedy wszedłem do łóżka]
Kiedy wszedłem do łóżka, było już po północy
ale stwierdziłem, że nie mogę zasnąć
i dalej myślałem o bolączkach dnia.
Wydawało mi się, że najlepiej będzie
jak wstanę i pójdę na długi spacer po milczących ulicach
ale byłem zbyt zmęczony, żeby wyjść z łóżka -
nawet ubranie się na powrót było ponad siły.
Kiedy przewracałem się niespokojnie z boku na bok
wpadł mi w oko garaż na podwórku -
dach pokryty gładką warstwą śniegu.
Z miejsca gdzie leżałem nie było widać księżyca
ani nawet podwórka
ale dach garażu lśnił jak prostokąt światła
na tle ciemności -
prostokąt światła
na tle ciemności.
Patrząc nań, zapomniałem o sobie
i zapadłem w głęboki, spokojny sen.
[Wiersz w przekładzie Piotra Sommera z tomu: Charles Reznikoff, Co robisz na naszej ulicy, WBPiCAK, Poznań 2019, s. 205. Jest 23:08, pomyśleć, że jeszcze ok. 12 dzisiejszego dnia wchodziłem do gmachu Gemäldegalerie w Berlinie, żeby zobaczyć wystawę Mantegna und Bellini. Meister der Renaissance. Biały prostokąt na ciemnym tle też nie do pogardzenia...]
środa, 3 kwietnia 2019
poniedziałek, 1 kwietnia 2019
PARĘ SŁÓW W MATCZYNYM JĘZYKU
Ta książka to rewelacja! Antologia poetek żydowskich piszących w jidysz, którą opracowały: Joanna Lisek, Karolina Szymaniak i Bella Szwarcman-Czarnota. W przekładzie tej ostatniej błyskotliwa Irena Klepfisz, o której twórczości - wstyd przyznać - nie miałem bladego pojęcia...
Subskrybuj:
Posty (Atom)